środa, 25 październik 2017 20:58

25 października 2017 roku

Napisał

Tak, wiem wczoraj nie było tekstu. Czasami zwyczajnie jest tak, że nie mam tematu, którym mogę zacząć. To nie moja wina, tylko naszych wybrańców, że nie się słabo starają.

Dwa lata temu nastały ciemne czasy dla Polski. PiS wygrał wybory, wywołał wojnę z Rosją, wyprowadził Polskę z Unii, wyrzucili z ONZ, a każdego myślącego inaczej zamknęli w obozach koncentracyjnych (polskich rzecz jasna). A mówiąc poważniej to po ostatnich wyborach bywa śmieszniej. Ale to zasługa Ryśka i jego kabaretu, a nie rządu obecnego i byłego.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że Komisja Jakiego nie mogła ukarać Hanki. Mogła ukarać jedynie Miasto Stołeczne Warszawa. Także za  przekręty ekipy pani Hani zapłacą wszyscy płacący podatki w Warszawie. Na szczęście mieszkam na wsi.

Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy dotyczące wyboru I Prezesa Sądu Najwyższego są częściowo niezgodne z konstytucją. Ale prof. Gersdorf zostaje na stanowisku, a Trybunał zalecił jedynie zmianę przepisów. Czyli Trybunał wciąż jest pisowski czy jest w porządku?

Na „Pisowską stację” awansowało TVN24. Tak orzekł, obiektywny jak zwykle, Tomcio Lis. A to wszystko dlatego, że Rymanowski śmiał powiedzieć premier, że świetnie wygląda. Jeszcze chwila i Tomcio zostanie ostatnim sprawiedliwym… Typowy scenariusz na western: jedyny sprawiedliwy, zdradzony przez wszystkich, łącznie z własną babą, walczy o sprawiedliwość. Całość kończy pojedynek z największym wrogiem. W samo południe rzecz jasna.

Wnuczka Millera powiedziała, że „Duda nie jest jej prezydentem”. Świat wstrzymał oddech, Wisła zaczęła płynąć w druga stronę, a sam Prezydent rozważą rezygnację.

Nadwyżka budżetowa okazała się dziurą o głębokości marnych 51 miliardów. Marne 6 miliardów głębiej niż w zeszłym roku. Aż chce się zacytować Siarę: „i w pizdu wylądował”.

Po raz kolejny wpadli do nas przedstawiciele Komisji Weneckiej. Spotkali się z przedstawicielami sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Poseł Tarczyński stwierdził, że posłowie opozycji wypadli słabo, co mieli tłumaczyć tym, że nie znali wcześniej pytań. A opozycję reprezentują same tuzy: Budka, Myrcha, Dolniak i Agresorka. Wysyłając taki skład na tak ważne, z punktu widzenia opozycji, liderzy udowadniają tylko, że są ukryta opcją pisowską.

Jeśli wierzyć Tarczyńskiemu, rzecz jasna. Bo Myszka jest z siebie bardzo zadowolona. Jak zwykle.

Rysiek wypowiedział się o zmianach w rządzie: „Uważam, że lepiej byłoby, gdyby Kaczyński był premierem rządu. Można by go było wreszcie postawić przed Trybunałem Stanu”. Obawiam się, że on akurat nikogo przed niczym nie postawi… Co najwyżej sam stanie na baczność przed Balcerowiczem i powie „Imperatorze, zawiodłem”. Potem zniknie.

„Gdyby w 966 roku państwem Polan rządził Jarosław Kaczyński, Polska nie przyjęłaby chrześcijaństwa. Wszak zagrażałoby ono jego suwerennemu jedynowładztwu” – to Kuźniar. Roman Kuźniar, doradca Dekodera. Jak widać nazwisko zobowiązuje.

I tym optymistycznym akcentem kończę.
Hugues de Payns

Czytany 2431 razy Ostatnio zmieniany środa, 25 październik 2017 21:01