poniedziałek, 02 styczeń 2017 20:22

2 stycznia 2017 roku

Napisał

Jeśli to czytacie to znaczy, że Kaczafi nie internował Was w Sylwestra i możecie wciąż walczyć o wolność i demokrację. Witam Was zatem w 2017 roku, który zaczął się śmieszniej niż wszystkie dotychczasowe. Ale może po kolei.

Najpierw była Wigilia. Kodziarze zamiast siedzieć przy stołach, a potem iść na pasterkę wzięli pasztety i przyleźli na Wiejską. Z pasztetami i innymi przekąskami dokarmiając samointernowanych. Przed cyrkiem z plakietką “organizator” dumnie paradowała Renata Kim. Zwykle podaje się za dziennikarkę.

A potem wydarzyło się coś, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że na trzeźwo to oni tam nie siedzą. Aśka Mucha zaczęła śpiewać o puczu. Aśka śpiewa tak jak ministruje sportowi, więc ciężko to odzobaczyć. Myślę, że do “Mam talent” czy innego “Jak oni śpiewają” ją wezmą. Do “Voice of Poland” raczej nie, bio tam rządzi ten straszny Kurski.

Ten sam Kurski, który zorganizował “Sylwestra z dwójką” w Zakopanem. Co gorsza zaprosił tam zespół Akcent z Zenkiem Martyniukiem. O zgrozo, Zenek miał lepsza oglądalność niż sylwestry Polsatu i TVN. I się zaczęło… Prym wiodą oczywiście parówki. Że jak Kurski śmiał wpuścić Disco Polo na salony, to skandal i obniżanie prestiżu. Wszystkich przebił jednak funkcjonariusz Krzysztof Majak, który napisał artykuł zatytułowany “Polska Chylińskiej kontra Polska Zenka Martyniuka. Ta pierwsza już w zasadzie nie istnieje”. Depesze vs. Metale… Pamiętam to z podstawówki. Widać zbieranina Lisa mentalnie wciąż tam jest. I oczywiście nie ma w tym przypadku mowy o dzieleniu Polaków. Bo dzieli Kaczafi! Elyty tylko zwracają uwagę na to co jest właściwe. A ich Sylwester polega na piciu wina (importowanego!) i słuchaniu Marii Callas i trzech tenorów. I niech im będzie na zdrowie. Choć pewnie Filharmoników Wiedeńskich też nie cenią - oni tam śmią nie traktować muzyki poważnej śmiertelnie poważnie!

W każdym razie biedny Zenek został wcielony do Obrony Terytorialnej.

W Nowy Rok pokazano “Szopkę Noworoczną”. Nie oglądałem, ale podobno żartowano z tuszy pani Dekoderowej. Jak można żartować z wyglądu zewnętrznego? To przecież niskie. A jak wiadomo niski jest Kaczafi! (hehe!)

Czołowy bojownik o demokrację - Rychu Petru - zamiast pilnować Sejmu przed siepaczami poleciał do Portugalii. Co ciekawe nie poleciał sam. Nie poleciał nawet z żoną. Zabrał Joannę Schmidt. I co się dziwić? Lubnauer miał wziąć? A może “niezłą dupeczką”? Gust posiada. Nie wiem, jak z intelektem u towarzyszki podróży, ale przypomnę, że mówimy o Ryśku. A przecież nawet krótki urlop w takiej sytuacji miał być niezręcznością.

Oczywiście nie wiem po co tam polecieli, więc sobie tak tylko gadam. Na szczęście jest Kaśka Lubnauer, która jasno potrafi wszystko wyjaśnić. O 10:00 tłumaczyła, że nie wie gdzie jest lider, o 13:00 przypomniało jej się, że Rysiek z Aśką pojechali na ważne partyjne spotkanie. Prawdę mówią w reklamie - Bilobil czyni cuda.

W Ełku wybuchły zamieszki po tym jak Arabowie zadźgali 21-latka, który podprowadził dwie Cole. Elyty orzekły, że to rasistowski atak, w dodatku tak blisko Jedwabnego i siara przed całą Europą… Oczywiście łączenie tego z jakimkolwiek rasizmem ma tyle samo sensu co zakończenie tej historii. Ot, zwykła, awantura z tragicznym finałem. Początkowo pochodzenie zabójców nie miało żadnego znaczenia. To samo działoby się gdyby historia miała miejsce w McDonaldzie, Krowowarzywach czy innej budzie z zapiekankami.

A, że “książęta orientu” może się zastanowią zanim następnym razem sięgną po nóż? TO chyba dobrze. Sorry, nie jesteśmy w Berlinie.

W Tampie na Florydzie Pitbull pogryzł właścicielkę. Dlatego, że ta chciała go ubrać w świąteczny sweterek. Jakoś poczułem nagły przypływ sympatii do zwierzaka.

Kamil Stoch prowadzi po dwóch konkursach Turnieju Czterech Skoczni. Oby tak dalej.

Napisałbym coś poważniej, ale nie da się. Niech duch romantyzmu z Madery będzie z Wami. I szczęśliwego 2017. Czuję, że będzie wesoło.

Czytany 4973 razy