wtorek, 09 sierpień 2016 21:10

9 sierpnia 2016 roku

Napisał

Dowiedziałem się dzisiaj, że 9 sierpnia przypada „Międzynarodowy Dzień Ludności Tubylczej na Świecie”. Wszystkim rdzennym mieszkańcom terenów niegdyś znanych jako Niemcy, Francja i Szwecja składam najserdeczniejsze życzenia. W rezerwatach nie może być źle.

Mati Kijowski zapowiada rozszerzenie działalności KOD poza granicę Polski. Bo gdzie indziej tez łamana jest demokracja. Erdogan zamknął się w kiblu i płacze. I właśnie od Turcji Mati powinien zacząć. Potem Syria, a na koniec Rosja. Tylko musiałby zabrać ze sobą całe 250 tysięcy popleczników, bo inaczej nie uratujecie demokracji.

Cenckiewicz opublikował dzisiaj informacje jakoby wybuch gazu w gdańskim bloku w Wielkanoc 1995 roku był efektem nieudolności UOP, który chciał wejść do mieszkania jednego z lokatorów i „przejąć” dokumenty dotyczące Bolka. Czyżby się miało okazać, że donoszenie nie jest największym grzechem ojca-założyciela polskiej demokracji? Co ciekawe sam główny zainteresowany zwykle bardzo płodny na Facebooku po każdej informacji na swój temat obecnie siedzi cicho.

Henryk Kowalczyk minister KPRM oświadczył, że na 500+ brakuje ok. 5 miliardów złotych. W tym roku. Co ciekawe jeszcze kilka dni temu całość programu pokryły wpływy z VAT. Zapewnia jednak, że rząd znajdzie brakująca kwotę. Nie wątpię. I nie ma, że boli. Ministerstwo Finansów zdementowało informację o brakach. Czekam na zdementowanie dementi.

Kaczafi spotkał się z Orbanem. Prawdopodobnie planują trzecią, czwartą i piątą wojnę światową.

Niemiecka rodzina mieszkająca w Polsce kradła rowery. Rowery? Amatorzy.

Jak podaje GóWno w Polsce w tym roku utopiło się więcej ludzi niż zginęło w Europie na skutek zamachów. Zdają się sugerować: uchodźcy tak, woda nie! Co zresztą patrząc na część lewicy jest zdecydowanie wprowadzane w życie.

Znowu pozytywne formacje z polskiego podnoszenia ciężarów. Na dopingu był też Krzysztof Szramiak, który – na szczęście – do Rio nie pojechał. W związku z ostatnimi sukcesami do dymisji podał się Szymon Kołecki, prezes PZPC.

A medali na Igrzyskach wciąż mamy tyle co pierwszego dnia. Czyli jeden.

Za to w polskiej piłce klasę pokazała Cracovia, która kombinuje jak nie wypłacić Tarnovii 10% z tytułu zysku z transferu Kapustki do Leicester. Nie przypominam sobie przypadku, gdy zapisana w umowie kwota została by przez zobowiązany do tego klub przelana bez kombinacji, więc nie ma co się Cracovii dziwić.

Można się za to dziwić jej piłkarzom. A szczególnie jednemu. Nazwisko jego Anton Karaczanakow. W przerwie meczu o Puchar Polski zdjął koszulkę, a wychodząc na drugą połowę jej... zapomniał. Wrócił do szatni, koszulkę założył, a w tym czasie jego koledzy stracili gola. I wtedy wszyscy, łącznie z sędzią i zawodnikami Cracovii, zorientowali się, że grali w 10. Zdecydowanie pobity został rekord Bartosza Karwana z czasów gry w Hercie Berlin.

Cracovia przegrała z Jagiellonią 0:1.

Na koniec coś z Polski lokalnej. Konkretnie z Piszu, bardzo sympatycznego miasteczka nad jeziorem Roś. Otóż dwóch panów postanowił wlać z kanistra benzynę do samochodu. A, że było ciemno to trzeba było sobie poświecić. Co jest najlepsze? Oczywiście zapalniczką. Efekt? Trzy spalone samochody. Musze przyznać, że takie wiadomości robią wrażenie.

Pół internetu zachwycone, bo Ogórek na Twitterze „znokautowała” Kuźniara (pamiętacie typa? To ten od Wallmartu). Osobiście zachwycał się nie będę. Przecież zrobiłby to każdy, kto ma IQ powyżej 40.

Parówki tym razem podzieliły Polaków na „beneficjentów 500+”, którzy kompromitują ludzkość nad morzem i „elitę, miłośników kotów i wegetarian” (zapewne również studentów prawa trenujących CrossFit), którzy wolą chodzić po górach, bo tam nie ma „Kiepskich”. Ale to temat na inne opowiadanie, które może kiedyś się ukaże.

Czytany 3578 razy