piątek, 24 styczeń 2014 15:36

24 stycznia 2014 roku

Napisał

Udało się przetrwać tydzień. Piątek 24 stycznia 2014 roku.

Minął pod znakiem wojny o Arłukowicza. Nie jestem pewny dlaczego Tusk chce umierać za te swoje miernoty. Widocznie mają na niego jakieś papiery. Arłukowicz oczywiście przetrwał głosowania, ale nie to było najciekawsze. Najciekawsze były słowne przepychanki. Tusku stwierdzil nawet: „Trzeba mieć odrobinę cywilnej odwagi i coś z rycerza w sobie, żeby stanąć po stronie pacjentów, a nie po stronie koncernów farmaceutycznych”. To się Zawisza Czarny kumpla doczekał. Potomni będą mawiali „prawy niczym Donald Rudogrzywy z Sopotu”.

Kaczafi z kolei stwierdził, że PO to „partia oszustów i złodziei”. Kopacz skierowała sprawę do komisji etyki. I dobrze! Bo jaką partią oszustów. Przecież nigdy nie kłamali. Wprowadzili podatek liniowy, zlikwidowali ponad 200 opłat urzędowych, obniżyli i uprościli podatki, a emigranci hurtowo wracają do Polski! Nie widzicie tego? To bierzcie to co oni.

Okazuje się, że powierzenie przesyłek sadowych obecnej firmie nie było dobrym pomysłem. Listy takie – często z pełnymi danymi osobowymi – walają się po monopolowych, kioskach, agencjach finansowych, mięsnych, i innych punktach typu drogeria Rumianek czy „Kioskoprzystanek” (błagam nie pytajcie co to... Naprawdę ciekawe rozwiązanie. I skuteczna jak rządy PO.

"88% Polaków chce krzyża w urzędach publicznych, 87% chce ślubowania władz państwowych z wezwaniem "Tak mi dopomóż Bóg", 85% ma krzyż nad łóżkiem, 85% ma Biblię w domu, 85% popiera religijny charakter przysięgi wojskowej, 82% chce lekcji religii w szkołach, 82% ma obraz z Matką Bożą w domu." - tak wyszło CBOS-owi w badaniu „Religia i kościół w przestrzeni publicznej” przeprowadzonym w grudniu ubiegłego roku. I cała tolerancyjna propaganda jak krew w piach... Na Czerskiej i u Palikmiota rozpacz, szok i niedowierzanie. Coś jak w Anglii po meczu z Polską w 1973.

"Z chęcią dołożę się do benzyny, by te lepianki spalić. Przynajmniej będzie gdzie się wybrać na spacer" napisał w internecie zawodowy żołnierz, weteran misji w Iraku i Afganistanie pod artykułem o koczowisku Romów. Teraz grozi mu za to pięć lat więzienia i karne wydalenie ze służby. No cóż... państwo pozwala na istnienie takich burdeli – nie wiem dlaczego, z braku środków, z politycznej poprawności, bo to państwo nie działa, nieważne zresztą – a tym którym się to nie podoba organizuje się pokazowe procesy. Typowe.

Pamiętacie aferę o laptopa Ziobry siedzącego wówczas na stołku ministra sprawiedliwości? Chodziło o to, że niby rozbił laptopa, albo dwa młotkiem. A oto finał: Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł, że były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski ma przeprosić asystenta swego poprzednika Zbigniewa Ziobry za zarzut, że umyślnie zniszczył służbowy laptop. Sąd zobowiązał Ćwiąkalskiego do zapłaty 6 tys. zł zadośćuczynienia oraz do przeprosin Romanowskiego.

To już kolejna afera z czasów rządów PiS-u, którą PO perfekcyjnie wyjaśniło. Pierwsza była dorszowa wytropiona przez Julkę Piterę.

Okazuje się, że w Katowicach mieszkają takie same niewdzięczne oszołomy jak w Warszawie. Otóż, jako że poniedziałek przypada 69. rocznica wejścia Armii Czerwonej do miasta. Środowiska opozycji z czasów PRL w niedzielę i poniedziałek manifestację i pikietę przeciw obecności w centrum ich miasta pomnika Wdzięczności Żołnierzom Armii Radzieckiej. Co prawda podjęto decyzje o jego przeniesieniu na cmentarz żołnierzy radzieckich, ale było to... w 2000 roku i od tej pory nie wykonano żadnego ruchu.

Teraz tylko trzeba czekać na ruch „autorytetów” w obronie wyzwolicieli. Stawiam na Kutza.

Na Ukrainie nieciekawie. Wygląda to na rewolucję. Albo na wojnę domową.

Wydarzeniem dnia na FB jest ban dla adminów Młodych, Wykształconych, z Wielkich Ośrodków... A strony typu „J...ć Polskę”, mają się dobrze bo „nie łamią zasad Facebooka”. I tym „optymistycznym” akcentem kończymy.

Do poniedziałku. O ile dotrwam

Czytany 994 razy