poniedziałek, 14 październik 2013 13:45

14 października 2013 roku

Napisał

I'm back.

Życie depcze wyobraźnie, więc nastąpiła drobna przerwa w nadawaniu.

W Warszawie z wyniku referendum zadowoleni są wszyscy: I Guział i HGW i nawet Kaczafi... Tylko miasta żal...

Swoją drogą to bardzo się władza postarała, żeby referendum przebiegło jak należy: brak obwieszczeń o komisjach wyborczych, przenoszenie komisji z parteru na piętra (bez wind), zmiana lokalizacji komisji, zmarli na listach czy nawet... kobiety znajdowały się na listach pod nazwiskami panieńskimi. Mimo, że 2 lata temu były pod właściwymi. A na koniec padły serwery. Czyżby szkolenia PKW się udały?

W TVN24 w studiu po referendum główne skrzypce grała oczywiście nowa maskotka tej stacji Romek Giertych – dawny faszysta obecnie mecenas.

A teraz zahaczymy od niekwestionowanego wzoru dziennikarskiej rzetelności i obiektywizmu niejakiego redaktora naczelnego tygodnika o amerykańskim tytule. Obraził się na braci Karnowskich, bo... zastosowali okładkę w jego stylu... Krótka masz pamięć Tomciu.

Wypowiedział się również o referendum w Warszawie: „Ordynarna, prymitywna, demagogiczna kampania polityczna PIS-u może dawać jakieś rezultaty w jakichś mieścinkach na Podkarpaciu, ale w dużych miastach takich jak Warszawa, ludzie (w każdym razie ich większość) mają jednak alergię na prostactwo”. Bardzo ciekawa uwaga. Kto więc ogląda autorski program tego obywatela. Przecież idąc tym tropem w Warszawie nikt.

Angole pobili Lecha! Znaczy poprosili o poddanie się rutynowej kontroli na lotnisku. To oburzające – człowieka, który sam rozmontował komunizm w Europie potraktować jak przeciętnego obywatela...

W jednej z sieci Cash&Carry sprzedają całe prosiaki. Zafoliowane... Niektórzy dopiero w ten sposób się dowiedzieli, że szynka nie rośnie na drzewach.

Nie udało się zbadać byłego namiestnika zwanego „człowiek honoru”. Badania uniemożliwiły "aktualne zalecenia lekarskie". W związku z tym póki co nie stanie przed sądem. Nie prościej nasrać na groby jego ofiar?

Nasi dzielni kopacze polegli z Ukrainą, co spowodowało, że przestano wspominać o wiecznie żywych szansach matematycznych, ale... został jeszcze MECZ O HONOR! Z Anglią! Na Wembley! A jak wiadomo 40 lat temu to Jan Tomaszewski... a nie będę się rozwijał, przecież każdy z nas niezależnie od tego kiedy się urodził czuje się jakby był na tym meczu.

Wracając jeszcze na Ukrainę – w czasie meczu wisiały sobie flagi UPA. Jakby ktoś podrzucił linka do interwencji Sikorskiego byłbym wdzięczny.

Pewnie wiele pominąłem, ale długa przerwa robi swoje – za dużo się dzieje.

Do jutra!

Czytany 2965 razy