Przeczytaj u nas o temacie: granica

wtorek, 19 październik 2021 22:11

19 października 2021 roku

W umiłowanej Brukseli odbyło się coś co nazwano „debatą o praworządności w Polsce”. Mam nadzieję, że nikt z Was nie spodziewał się jakiejkolwiek merytorycznej dyskusji, gdyż jak wiadomo w tym bałaganią nie ma na to miejsca już od dawna. Tylko aplauz i zaakceptowanie, dla jedynie słusznej ideologii. Relacje są równie merytoryczne. GóWno na ten przykład najwięcej miejsca poświęca faktowi, że Vateusz na zwrócenie mu uwagi o mijającym czasie powiedział „I'm coming to my end” zamiast „that brings me to the end of my speech”. Fascynujące. Poza tym jakiś Niemiec zarzucił Polsce działanie w interesie Rosji – jak wiadomo to my zbudowaliśmy Nord Stream, demokrata od zawsze Cimoszewicz Władimir martwi się o wolność mediów i brutalne tłumienie demonstracji (sorry, wciąż mnie ta „brutalność” bawi, zwłaszcza w zestawieniu z przekazami z oświeconego zachodu), było też o tym, że LGBTQWERTY nie może w Polsce wejść na niektóre obszary – nikt nie wie gdzie, ale spokojnie, nikt o to nie zapyta. Hitem był jednak Andrzej Halicki, który raczył zauważyć, że „84% Polaków wyszło na ulicę w obronie UE” to daje grubo ponad 30 milionów suwerenów… I zapewne wszyscy stali na Placu Zamkowym w Warszawie. Jak widać, jak zawsze cyrk…

Acha – jedna pani „dziennikarka”, której nazwisko litościwie przemilczę pracująca dla „Business Insider” było oburzona tym, że Vateusz mówił po Polsku. Mam nieodparte wrażenie, że praktycznie wszystkie przemówienia w tym cyrku wygłaszane są w językach narodowych posłów. Wystarczy odpalić fragment obrad żeby to stwierdzić.

Czy Unia da nam kasę z Funduszu Odbudowy? Zacytuję pewien stary artykuł z GóWna: „Unijne miliardy wydawane w Polsce służą także Niemcom i innym krajom starej Unii. Z każdego euro przekazanego do Polski przez niemieckich podatników do Niemiec wraca 85 eurocentów” – artykuł z 2010 roku. Myślicie, że dużo się zmieniło?

A gdy człowiek już myślał, że nic go nie zaskoczy na Twitterze wyskoczył Rosati Dariusz. W niektórych kręgach znany jako Buyer i raczył stwierdzić:

rosati

Uwielbiam, gdy bolszewicy powołują się na autorytet swoich ofiar… Inna sprawa, że większość narodu zapewne uzna, że to jest inna sytuacji, w dodatku to było dawno.

Dosyć o cyrku w Brukseli wracamy do Wielkiego Imperium. W centrum postępu, samej stolicy rządzonej przez Rafau’a rada miasta w zeszłym tygodniu jakoś przyjęła uchwałę o tym, że Polska zostaje w Unii. W odpowiedzi radni PiS zaproponowali uchwałę, że Ziemia zostaje w Układzie Słonecznym. Radni Wielkiej Koalicji byli przeciwni… A niektórzy nie wierzą, że w ramach głosowania przeciwko PiS są w stanie przegłosować największą głupotę.

Na granice ściągają liczne zastępy turystów Łukaszenki, opozycja coraz chętniej popiera jego działania. Niejaki Wroński z GóWna porównał nawet działanie służb na granicy do rzezi Ormian w 1915 roku. Prawdą jest więc, że szczyt głupoty nie istnieje.

W ramach walki o turystów w Krakowie na ulice wyszli „artyści” i darli mordy. Wspaniałe to jest. Dla rządu.

Zbychu Ziobro postanowił pobawić się w Trolla i pozwać Niemcy do TSUE za upolitycznianie sądownictwa. Rozchodzi się o to, że w Niemczech sędziów Federalnego Trybunału Sprawiedliwości nominują politycy Bundestagu. Wyjdzie z tego tyle co z reformy sądownictwa, ale trolling jest trolling.

Greckie media podają, że UEFA zamierza zalegalizować pirotechnikę na stadionach. Nie do końca chce mi się wierzyć. W końcu kary płacone przez kluby to istotna część budżetu federacji.

Chciałbym napisać coś więcej, ale jakoś nuda. Jak zawsze. Życie w Wielkim Imperium składa się z ośmiu gwiazdek, TVP i granicy z Białorusią…