Hugues de Payns

Hugues de Payns

Redaktor naczelny portalu DWS24.pl

URL strony: http://dws24.pl
sobota, 19 grudzień 2020 22:47

19 grudnia 2020 roku

Dawno mnie nie było. Wybaczcie, okres przedświąteczny nawet w środku pandemii nie sprzyja śledzeniu pomysłów naszych ulubieńców. Pomimo ich olbrzymich starań, aby pozostać w centrum zainteresowania są ważniejsze kwestie. Robert Lewandowski też nie potrafi się zachować i odwraca uwagę od praworządności wygraniem plebiscytu FIFA na najlepszego piłkarza roku. W pełni zasłużenie zresztą. Miałbym ochotę zapytać pewnego futbolowego specjalistę gdzie jest w tym momencie jego Arruabarrena, ale niestety ów wybitny fachowiec zniknął z pola widzenia.

Zanim znajdzie się wymieniony wyżej fachowiec rząd postanowił zafundować nam kwarantannę. Rzecz jasna narodową. Od 28 grudnia do 17 stycznia zamknie galeria handlowe, sport będą mogli uprawiać wyłącznie zawodowcy, w sylwestra trzeba będzie pic od 19:00 do 6:00 rano i nie będzie można gościa bez krawata wyrzucić z domu. Oczywiście suweren przejął się wcale. Zresztą ciężko się dziwić, bo to kolejna odsłona działań pozorowanych. Realnym działaniem byłby lockdown, na jego czas zwalniamy wszystkich przedsiębiorców z podatków, zusów, czynszów i innych opłat, ale nie ma niczego. Zamknięte wszystko. Tyle, że do tego trzeba mieć jaja. I trochę rozumu. Skazani więc jesteśmy na dobijanie niektórych branż i działania podyktowane nastrojem wybitnych jednostek.

Śmieszniejsze od działań rządu są tylko pouczenia person typu Arłukowicz o tym jak wygrać z pandemią. Żąda godziny policyjnej w Wigilie i zamknięcia kościołów w Święta. Może Kaczafi zaproponowałby mu jakąś posadkę to zawarł by swoją jamę gębową?

Towarzyszka Lemapert ma koronawirusa. Ujawniło to TVP. Kolejna zbawczyni polskiej demokracji uznała, że to skandal, iż to wypłynęło. Tyle, że tu chodzi o kwestie bezpieczeństwa – ona przecież dalej by rezolutnie chodziła i zarażała. Ciekawe jak tam Donald się czuje? W rozmowie z Gównianymi Obcasami stwierdził, że boi się, iż ją zabiją. Pocieszę cię Martusia. Kaczafiemu potrzebna jesteś żywa. Nikt tak nie kompromituje całej idei tych protestów jak ty i twoje przydupasy. Z młodym, zdolnym Michałem Bonim na czele. Pan Donald już na kwarantannie?

Minister Czarnek wymyślił, że nie będzie na maturze egzaminu ustnego. Bo pandemia. Jasne, pandemia. Chce zwyczajnie protestujące przeciwko niemu Julki udobruchać, bo nie sądzę, że udałoby się zaliczyć jakikolwiek przedmiot wrzeszcząc „odpierdol się od mojej pizdy!”.

Mariusz Zielke, dziennikarz niezależny, uzbierał budżet niezbędny do nakręcenia filmu „Bezkarni”. Film, opowiadając 14 historii, będzie opowiadał o kryciu pedofilii w showbizesie. To tak można? Przecież pedofilia występuje tylko w Kościele, a artystom wolno więcej. Póki co zamieszania jest mniej niż przy filmie Sekielskich i obawiam się, że przejdzie bez echa. Media swoich mają ganiać?

„Miasto jest nasze” towarzysza Mencwela ma kolejny pomysł. Jak zwykle głupi i szkodliwy dla ludzi. Tym razem postanowili zwalczyć paczkoamty i kurierów. Te pierwsze „szpecą miasto”, jakby miasta zabudowywane bez jakichkolwiek założeń urbanistycznych dało się bardziej oszpecać, a ci drudzy powodują korki. Co więc powoduje? Paczkomaty miejskie umieszczone przy punktach przesiadkowych, tramwaje towarowe, które będą rozwozić towary po mieście nie zakłócając ruchu tramwajów (o tak, chciałbym to zobaczyć w Al. Jerozolimskich w Warszawie, gdzie ciąg tramwajowy jest praktycznie nieskończony. Ostatnio zlikwidowano taki tramwaj w Dreźnie), a zamiast swoim dostawczakami kurierzy mieliby rozwozić paczki rowerami cargo. Mógłbym prosić towarzysza Mencwela o przewiezienie takiej samej ilości przesyłek, które jeżdżą samochodem rowerem cargo w tym samym czasie? Jak mi udowodni, że to możliwe to go przeproszę. A co do paczkomatów – zamawia się do nich po to, aby wygodnie odebrać paczkę niedaleko domu. Jakby bolszewicy z „Miasto jest ich” przepracowali uczciwie jeden dzień wiedzieliby, że łatwiej wyjmuje się paczki z paczkomatu blisko domu niż jedzie się z nią przez pół miasta. Zachodzę w głowę dlaczego skoro tak bardzo przeszkadza im życie w mieście nie wyprowadzą się na wieś. Nawet na Mazowszu, w okolicach Węgrowa pokaże im taką, gdzie jest sześć chałup. Tylko obawiam się, że tam nikt nie będzie przyklaskiwał ich pomysłom, a załatwią to w sposób tradycyjny.

W Stanach mają kolejny problem. Konkretnie w NBA tym razem. Okazuje się, że pracuje tam zbyt mało trenerów-Murzynów. Jest ich siedmiu w trzydziestozespołowej lidze. Moim skromnym zdaniem kluby zatrudniają zwyczajnie najlepszych. Jeżeli biali są lepszymi trenerami to nie jest ani ich problem ani wina. Tutaj tez będzie równanie w dół?

Na szczęście nie wszystko stracone, bo paryski ratusz został ukarany finansowo za to, że na stanowiskach kierowniczych w tamtejszym ratuszu pracuje 11 kobiet i 5 mężczyzn (swoja drogą 16 stanowisk kierowniczych w ratuszu? Miękiszony, prawda Rafau?) co powoduje, że jest za dużo kobiet, bo, według francuskich przepisów, proporcje płci powinny wynosić maksymalnie 60:40. Normalny człowiek powie w tym momencie, że skoro kobiety bardziej na to stanowisko zasługują to dobrze, że je piastują. Fanatycy parytetów uznają, że kara słuszna. Feministki tradycyjnie będą się drzeć, że nie o takie parytety chodziło. Ja poza punktem pierwszym zauważę, że równościowa rewolucja już dawno przekroczyła punkt komiczny i szybuje w rejony nieznane ludzkości, a swoje dzieci zżera szybciej niż Pac-Man kropki.

I z tym Was zostawiam do poniedziałku…

wtorek, 15 grudzień 2020 23:38

15 grudnia 2020 roku

Pan premier Vateusz i minister zdrowia, niejaki Niedzielsk Adam przedstawili Narodowy Plan Zdrowia. Rząd ma zakontraktowanych 60 milionów dawek szczepionki za 3 miliardy złotych, od środy ruszy infolinia i będzie super. GóWno wzywa żeby pierwszymi osobami które się zaszczepią były autorytety i tacy, którym ludzie ufają. Po czym wymienia Kaczafiego. Albo im się przekaz nie spina, albo znowu ktoś robotę straci. Opozycja nie byłaby sobą gdyby ktoś od nich znowu się głupio nie odezwał. Tym razem europoseł Kohut od Biedronia przyczepił się do nazwy „narodowy”, bo w Polsce mieszkają osoby nie tylko polskiej narodowości, bo on jest „Ślązakiem” na przykład. W cudzysłowie, bo znam kilku Ślązaków z dziada-pradziada, którym Polskość nie przeszkadza w byciu Ślązakami i odwrotnie. Może oni są dziwni. Albo Kohut i ten cały RAŚ ma coś z głowami.

Twitter dzisiaj rano – konkretnie fragment rozmowy Margo Kidelho z RMF przypomniał mi o istnieniu ruchu obywatelskiego, który do życia powołał Rafau. Oczywiście też nie pamiętam jak się nazywa, zresztą jak Rafau obieca, że coś zrobi to obieca. Natomiast spotkał się z towarzyszką Lepmart, Szymkiem z TVN i zombie-KOD-em w celu współpracy. Gratuluję kadr i nowej jakości. Naprawdę.

Drama z amerykańskimi wyborami chyba została zakończona. Kolegium Elektorów wybrało Joe Bidena na prezydenta USA. Podobno Trump jeszcze będzie walczył, ale chyba niewiele wskóra. I tak, dopiero teraz jest czas na gratulacje. Czego oczywiście Myszka Agresorka nie jest w stanie pojąć. Ale czy ktoś się jeszcze jej niestabilnością przejmuje?

Od 1 stycznia wchodzi w życie słynny „podatek od małpek”. Rząd zaplanował, że wpłynie dzięki niemu do budżetu pół miliarda złotych. Producenci i sprzedawcy pomyśleli jednak, że lepiej będzie sprzedawać małpki nieco większe niż dotychczas. Zamiast 200 ml., w sprzedaży pojawiają się małpeczki o pojemności 350 ml. Nowy podatek obejmuje tylko butelki o pojemności do 300 ml. Zanim znowelizują przepisy będzie lekka dziura w budżecie. A nowa pojemność popieram. 200 przed meczem to za mało, 500 za dużo. 350 może być w sam raz.

Na szczęście rząd odkuje się na prądzie. Od nowego roku rachunki pójdą w górę o jakieś 4%. Oczywiście znany z organizacji wyborów i innych sukcesów Sasin Jacek obiecywał rekompensatę żebyśmy podwyżek nie odczuli, ale jak to w przypadku Sasina żadnych rekompensat nie będzie. Podobno nad jakąś ich formą będzie pracowało Ministerstwo Środowiska, ale pewnie do wiosny pomysł sobie zgnije na świeżym powietrzu.

A co do prądu to zastanawiam się dlaczego dostawca nie wypłaca mi kar za notoryczne wyłączanie prądu u mnie na wsi. Wiem, że wtedy nie płacę, ale i paraliżuje mi pracę, więc powinni łaskawie ustalić kary za brak dostaw dla odbiorców. Za uczciwe?

Za to już na 2024 w Jaworznie planowane jest uruchomienie fabryki polskiego samochodu elektrycznego Izera. Ma być produkowane 100 tysięcy sztuk rocznie. Zastanawiam się dla kogo, bo jakoś nie widzę szans na przystępną cenę. I tanie ładowanie…

Jakieś Stowarzyszenie Umarłych Statutów wystosowało petycje do ministra Czarnka o zmianę obowiązującego rozporządzenia w sprawie dostępu do ocen ucznia. W tej chwili są one jawne dla ucznia i jego rodziców. Nieznane mi bliżej stowarzyszenie chce, aby uczniowie, którzy skończyli osiemnaście lat mogli zastrzec, że oceny są widoczne tylko dla nich. Genialny pomysł. Teraz wypada czekać na rodziców, którzy wydadzą domowe rozporządzenie o mniej-więcej takiej treści „jesteś już na tyle dorosły, że zastrzegłeś oceny to znaczy, że możesz dokładać się do rachunków”. Ja bym tak zrobił. Ale jestem wredny, podły i nie lubię demokracji.

Urzędnicy w australijskim stanie Victoria przeszli specjalne szkolenia i już wiedzą, że nie mogą używać wyrazów „Mąż” i „żona” oraz zwracać się do ludzi według ich płci, aby nikogo nie wykluczać. Będą mogli zwracać się do ludzi per „obywatel”. Mam niejasne wrażenie, że gdzieś już w historii świata takie zwracanie się do ludzi przerabialiśmy i ludzie poczuli wielką ulgę, gdy w końcu wyszło to z użycia. Naprawdę historia kołem się toczy, więc się powtarza co jakiś czas. I nikogo, niczego nie uczy, wbrew powiedzeniu.

W amerykańskim Cleveland była sobie drużyna basseballowa o nazwie Indians. Kiedyś nawet dwie niezbyt mądre, choć dość przyjemne w oglądaniu komedie o niej nakręcono. Nazwę nadano w 1915 roku i właśnie musi ulec zmianie. Bo władze klubu ugięły się przed lewacką nawałą i uznały, że „Indians” jest rasistowskie. Dzisiaj nawet jakiś lewak twierdził, że kojarzy się z mordowaniem Indian. Był kiedyś dowcip o szeregowym co mu się wszystko z dupą kojarzyło. Lewactwo działa tak samo tylko zamiast dupy ma rasizm, faszyzm i dyskryminację.

Z niecierpliwością czekam, aż przeniosą to na nasz grunt. Czarni Słupsk pójdą pod nóż pierwsi. Potem wszystkie Polonie – ksenofobia, Zawisza Bydgoszcz – patriarchat, przemoc i nietolerancja (Zawisza Czarny walczył z Turkami. Choć chyba raczej Turcy zastosowali nietolerancje wobec niego?), Arka Gdynia – fanatyzm religijny… Uratują się wszystkie kluby o nazwie Pogoń – wystarczy wmówić, że nazwa to symbol solidarności z Białorusią oraz Lech Poznań, bo to przecież na cześć największego z Lechów. Dzisiaj mam wrażenie, że ponosi mnie fantazja. Ale za pięć lat?

poniedziałek, 14 grudzień 2020 21:44

14 grudnia 2020 roku

W niedzielę 13 grudnia miliony ludzi przybyło do Warszawy, aby walczyć z reżimem. Oczywiście data nie została wybrana przypadkowo, bo Kaczafi to nowy Jaruzel, który według tych samych uratował Polskę przed sowiecką interwencją, więc jest bohaterem. To taka logika mniej-więcej. W każdym razie zamiast miliona zirytowanych, w tym całego Podhala był może tysiąc osób, jedynym góralem był mieszkaniec warszawskiego Wawra i wydarzyła się tylko jedna rzecz warta uwagi.

Pamiętacie z czego cieszył się Doktor Nauk? Dokładnie, z tego jakby Jan Rozen, dyrektor klubu księgarza upadł i sobie głupi ryj rozwalił. Jako człowiek mający ten sam zmysł, najbardziej ucieszyło mnie to, że w czasie niedzielnego spędu posłanka Szajbus dostała w plecy. Torebką od starszej pani. Dodatkowo pani nazwała ą komunistką. Aśka Szajbus, jak na twarda wojowniczkę z lewa przystało popłakał się i złożyła zawiadomienie do pisowskiej policji i będzie panią ciągać po pisowskich sądach. Trochę konsekwencji Aśka… To jest wojna!

Żeby nie było lekko „schody mają wypierdalać”. Chodzi oczywiście o Pomnik Ofiar Katastrofy Smoleńskiej z Placu Piłsudskiego. Naprawdę dziwicie się, że wokół pomnika stoi kordon policjantów?

Rafau podświetlił Pałac Kultury symbolami „Strajku kobiet” z okazji niedzielnego spędu. Wróble ćwierkają, że kosztowało to marne 200 tysięcy złotych. Inne wróble ćwierkają, że śmieci wciąż zalegają niewywożone od dawna. Stawiam dwa orzechy na to, że nie ma na świecie drugiego prezydenta/burmistrza/wójta – jak zwał, tak zwał, który tak bardzo gardziłby piastowanym stanowiskiem.

Towarzyszka Lempart w GóWnianym radiu raczyła wymyślić nową definicję demokracji. Choć w zasadzie nie nową, ale stosowaną wyłącznie w Szwajcarii. W skrócie ma pilnować tego, żeby w Sejmie nie głosowano bez pytania ludzi. Przypomnę tylko dyskretnie inteligentnej przyjaciółce Donalda, że to nie Sejm przegłosował wyrok Trybunału, to raz. Druga sprawa to dalszy ciąg wypowiedzi: „powinny być wybory, w których wybierzemy sobie Sejm, który będzie głosował tak, jak życzą sobie ludzie , a nie tak, jak życzą sobie liderzy partyjni czy Kościół; temu ma służyć Rada Konsultacyjna, żeby już nigdy nie było tak, jak było.” Na tym właśnie polega obecny ustrój. Że ludzie, wybierają tych, którzy – według nich – będą reprezentować ich interesy. Rozumiesz „aktywistko”. Demokracja na tym mniej-więcej polega. Nie ty decydujesz z Margotem i Klementyną, tylko uprawnieni do głosowania. W 2019 roku uprawnionych do takiego wyboru było 30 253 556 osób. Troszkę więcej niż osławiona rada, czyż nie?

Informatorzy Holograma z Onetu twierdzą, że Orlen chce przejąć „Rzeczpospolitą”. Informatorzy Holograma mają to do siebie, że często posiadają informację z Instytutu Danych z Dupy, więc poczekajmy na rozwój wydarzeń.

W tym roku w Polsce zmarło prawie dwa razy więcej ludzi niż w zeszłym roku. Przez koronawirusa. Nie, nie na koronawirusa, tylko dzięki temu, że „bohaterowie z pierwszej linii frontu” tak się skupili na walce z pandemią, że każdy inny pacjent jest leczony teleporadą. Przewlekle chorzy też nie mogą liczyć na stała opiekę. Ale cóż. Wielu z was umrze, ale jest to poświęcenie na które rząd jest gotów.

Holandia, Niemcy i Litwa zaczynają pełny lockdown. W Wielkim Imperium wciąż działania hybrydowe, czyli bezsensowne. Mogą być setki ludzi w galerii, ale kilka w knajpie to śmierć. Stoki będą otwarte, ale hotele tylko służbowo i tak dalej… Jest w tym jakaś logika?

Konkubina (piękne słowo, czyż nie?) towarzysza Kapeli opowiadał jak to cudownie jest mieć aborcję. Kapela płacze, że nie z nim. O ile nie popieram aborcji, to w tym wypadku uważam, że takie osobistości nie powinny się rozmnażać.

Szokująca informacja z Solidarnej Polski – to ci od Ziobry. Ustalili, że nie wychodzą z rządu. Jestem tym równie zszokowany, jak głupotą opozycji.

Władze angielskiej piłki rozważają kary dla kibiców, którzy nie wyrażają dostatecznego entuzjazmu do żenującego klękania zawodników. Podobno rozważane są nawet dożywotnie zakazy stadionowe. Ot, tolerancja dla innych, niż słuszne dla roku 2020, poglądów. Wciąż liczę na asteroidę…

I tym optymistycznym akcentem zakończę.

Jednak zapomniałbym. GóWno postanowiło rozprawić się z „Psim patrolem”. To kreskówka. Dla dzieci. Chyba tych mniejszych. „Życie to projekt i pasmo zadań, bez munduru nie istniejesz, musisz być przydatny, biały chłopak rządzi” – tak te wypociny się zaczynają. Za resztę trzeba zapłacić, a jakoś wolę przepić niż im dać. W każdym razie zapowiada się pysznie. I oni śmieli się z nawiedzonej posłanki szukającej LGBTQWERTY w „Teletubisiach”.

piątek, 11 grudzień 2020 22:39

11 grudnia 2020 roku

Wspaniały sukces rządu, który wynegocjował najwspanialszy rozdział unijnego budżetu w historii. Konkretnie to wynegocjował ten sam co w lipcu, ale po straszeniu vetem, veta nie było i wszystko zostało po staremu. Z jednym wyjątkiem – zapisy o praworządności wejdą w życie za dwa lata. Co oznacza tyle, że wejdą chwilę przed wyborami, które. Patrząc na ostatnie liczne sukcesy, PiS i tak przerżnie – mimo tego, że opozycja stara się udowodnić, że jest jeszcze głupsza.

W sumie nie wiem czy ten budżet i warunki są dobre czy złe, ale jest jeden powód dla którego wydaje się, że jednak sytuacja jest całkiem dobra. Powodem tym jest wściekłość Sorosa. Juruś stwierdził, że rządy Polski i Węgier „bezczelnie kwestionują wartości, na których została zbudowana Unia Europejska” a Angela „uległa węgierskim i polskim wymuszeniom”. Poza tym jest „moralnie oburzony”. Ciekawe jaką funkcję sprawuje w Unii Soros?

Spurkini również jest mocno rozczarowana. W zasadzie pisze o zdradzie: „Nie oszukujmy się: to nie jest sukces, to ‚kompromis’. Nie tylko w kwestii praw kobiet i osób LGBT+, ale także niezależności sądów nie mamy co liczyć na Unię w najbliższych latach”. Może jakieś spektakularne samospalenie Sylwia?

GóWno wzięło się za zdementowanie FakeNewsa puszczonego przez Halickiego. Rezolutny imiennik prezydenta napisał: „Podobno prezydent Andrzej Duda nie został zaproszony na zaprzysiężenie Joe Bidena. Warto zauważyć, że Pan Duda znajdzie się w zaszczytnym trio razem z Orbanem i Putinem, którzy też nie dostali zaproszenia”. GóWno stwierdziło, że to prawda, natomiast skontaktowali się z Joint Congressional Committee on Inaugural Ceremonies (Wspólna komisja kongresowa ds. Ceremonii inauguracyjnych) i ci stwierdzili, że ze względów bezpieczeństwa prezydenci innych państw nie są zapraszania, a poszczególne kraje reprezentują ambasadorowie. Podobno nadgorliwego (byłego) pracownika Agory zwolnił osobiście Michnik Adam.

Wiecie, że Lech Kaczyński pałuje kobiety na ulicach? Pewnie coś się Wam nie składa. Otóż Rafau po wyborach miał złożyć wniosek o nazwanie z jednej ulic w Warszawie imieniem Lecha Kaczyńskiego. Obietnicy dotrzymał jak zwykle, ale, też jak zwykle, znalazł wytłumaczenie. Otóż podobno zaczął rozmowy z radnymi i nie chcą się zgodzić żeby nie wyciągać ręki do tych co pałują kobiety na ulicach. To jest właśnie to o czym pisałem w pierwszym akapicie.

Z kolei była wdowa Diduszko z jakąś tam swoją bandą napisała do Rafau’a list, w ktrórym żąda zmiany nazwy Romana Dmowskiego na rondo Praw kobiet, gdyż jest to apel „tysięcy warszawiaków” (osobiście twierdzę, że tysiące mają tę nazwę w głębokim poważaniu, a tysiące nawet tego ronda nie są w stanie umiejscowić, jak innych zresztą), gdyż obecna: „budzi kontrowersje i jest zarzewiem konfliktów, bowiem działalność polityczna Romana Dmowskiego oparta była na idei wykluczania ze społeczeństwa i narodu grup arbitralnie uznanych za niegodne przynależności do niego”. Jest to ewidentny skutek idiotycznego programu nauki historii w szkole, gdzie bąbelek ma pełną wiedzę o starożytnej Grecji, a nie ma pojęcia o tym co działo się w XX wieku, gdyż dzięki zdobywaniu umiejętności o różnicy pomiędzy kolumną jońską, a dorycką oraz różnicach w poglądach Arystotelesa i Sokratesa nie ma czasu na takie pierdoły jak Polska XX wieku.

W Białymstoku prezydent Truskolaski szuka winnych sabotażu. Wczoraj z wieży tamtejszego ratusza, w samo południe, miała być zagrana „Oda do radości”. Jako hymn mateczki Unii. Nie został, bo jakiś nieznany sprawca wyłączył prąd. Ktoś, czyli konkretnie dyrektor Muzeum Podlaskiego do którego należy ratusz, tłumacząc decyzję w ten sposób: „W związku z tym, że Urząd Miejski nie wystąpił wcześniej o zgodę na odtworzenie innego utworu niż hejnał oraz brakiem możliwości weryfikacji utworu przed odtworzeniem go w centrum Białegostoku, zdecydowałem w trosce o wizerunek instytucji o uniemożliwieniu odtworzenia utworu bez wcześniejszego odsłuchania go”. Zdaje się, że na Podlasiu duch w narodzie nie zginął…

„Time” wybrał człowieka roku. Konkretnie człowiekiem roku zostali Joe Biden i Kamala Harris albowiem „zmienili amerykańską historię, pokazując że siła empatii jest większa niż furie podziałów”. Cos jak Pokojowy Nobel dla Obamy.

środa, 09 grudzień 2020 22:42

9 grudnia 2020 roku

Zwycięstwo! Ostatnie tak wielkie zwycięstwo Polska odniosła pod Kircholmem. Chodzi oczywiście o unijny budżet. Miało być twarde veto, nie oddamy nawet guzika, a skończyło się jak zwykle. Polska i Węgry wstępnie zaakceptowały kompromis. Podobno znajduje się w nim zapis, że samo stwierdzenie naruszenia praworządności nie może automatycznie wstrzymywać wypłat unijnych funduszy, a sprawa będzie kierowana do Rady Europejskiej. Karnowski po „Wiadomościach” mówił, że sukces. A taki krytyk działań rządu nie może się mylić.

Inna sprawa, że wybrańcy ze wszystkich opcji zrobili z siebie debili. Jak zwykle zresztą. Co teraz powie Kamila Gasiuk-Pihowicz, skoro znowu nie wyrzucili nas z Unii? Zbychu Ziobro dla odmiany strzelił focha.

Na szczęście najważniejszymi problemami naszego Imperium zajął się Robcio Biedroń razem z Aśką Szajbus i była wdowa Diduszko. Tak, dobrze się domyślacie, ta trójca (przypadek?) zajęła się sprawą równie istotną jak poziom Bugu we Włodawie dla mieszkańca Nowego Targu. Opublikowali stronę z licznikiem apostazji. Wspaniała inicjatywa. Choć wolałbym z licznikiem powieszonych komunistów lub chociaż rozliczonych afer… Ale stary jestem i oczekuję od – pożal się Boże – wybrańców konkretnych działań.

Sejm tracił czas na wotum nieufności dla Kaczafiego. Skończyło się dokładnie tak, jak się skończyć musiało, czyli odrzuceniem wniosku. Co ciekawe wstrzymał się tylko jeden poseł. Był nim sam Kaczafi. Za to wielki lider opozycji Borys Budka zdążył rzec: „Polacy obudzili się i to widać na każdym kroku. Oni chcą Polski opartej na współpracy. (…) Wam, którzy dzisiaj protestujecie na polskich ulicach, chcemy powiedzieć: dziękujemy, ale i przepraszamy. My też nie jesteśmy bez winy. Za długo pozwalaliśmy, aby Jarosław Kaczyński wodził nas za nos. Daliśmy sobie przyprawić gębę totalnej opozycji i antypisu, pora z tym skończyć”. Daliście sobie? Sami się tak nazwaliście, byliście z tego dumni i wasze działania na to wskazywały, bo merytoryki żadnej przez ostatnie pięć lat nie uprawialiście. Także Borys, przeproś i spadaj.

Opozycja chciała też przedterminowych wyborów. Spokojnie, póki co nie będzie.

Ipsos przeprowadził badania dla oko.press z których wyszło, że 64 procent ankietowanych w wieku 18-29 lat wolałoby żyć poza Polską. Zapytał bym cynicznie to dlaczego nie żyją, ale nie mam w sobie cynizmu.

Wiecie co dzisiaj zrobił Rafau? Otóż Rafau pojechał do ratusza autobusem. Nie wiem czy do Was dociera heroizm Rafaua. Niemalże prezydent Wielkiego Imperium przejechał się autobusem. Szok. Przecież nikt nie jeździ autobusami. Prawdopodobnie zrobił to na poczet przedterminowych wyborów, które się nie odbędą. Narażono go na traumę, obiecano nowe wybory, a tu wyszło jak zwykle. A pisząc mniej zawile i poważniej prosiłbym zwyczajnie o nie robienie bohaterów z elyt tylko dlatego, że raz w roku zrobią to co miliony robią codziennie. I te miliony wiedzą jak skasować bilet. Rafau tak średnio.

U Roberta Mazurka gościł dziś Rzecznik Praw Dziecka, chwalący się m.in. całodobowym telefonem zaufania swojego urzędu. Oskarżył nawet Mazurka i RMF o szerzenia fekenewsów… Pech chciał, że ekipa RMF zadzwoniła na infolinię w czasie programu i można było usłyszeć: „Witamy na bezpłatnej infolinii zaufania Rzecznika Praw Dziecka. Informujemy, iż telefon czynny jest od godziny 8:15 do 20:00. Wszystkie rozmowy są nagrywane”. W sumie słusznie. W pozostałych godzinach dzieci powinny spać.

Ktoś nieopatrznie zapytał Margota i resztę na co idą pieniądze ze zbiórki, która wyszła im całkiem zacnie. Padła więc typowa odpowiedź:

stop bzdurom

Na koniec przeniesiemy się do Wenecji, którą znowu zalało. Niby nic nowego, ale niedawno, po 17 latach budowy uruchomiono system 78 zapór, które miały chronić miasto przed tego typu zdarzeniami. Problem polega na tym, że nie zdążono uruchomić go na czas. W sumie miło, że jest jeszcze, całkiem niedaleko, drugie państwo z dykty i kartonu.