piątek, 30 maj 2014 16:11

30 maja 2014 roku

Napisał

Zakopali spawacza, wróć... „sługę bożego Wojciecha” chciałem oczywiście napisać. I o tym głównie dziś będzie, bo takiego natłoku debilizmów nie widziałem dawno. Tak, będę drwił z „majestatu śmierci”.

Zaczęło się od mszy w Katedrze Polowej. Pamiętacie, jak kilka dni temu śmiałem się, że msze będą koncelebrować Lemański z Bonieckim? I kogóż ujrzeliśmy? Oczywiście obu panów w towarzystwie Biskupa Polowego WP i kilku innych dostojników. W pierwszej chwili pomyślałem o sobie jako o Nostradamusie. Potem przyszła refleksja, że to zwyczajnie III RP stała się do bólu przewidywalna.

W pierwszej ławie zasiadło trzech tenorów: Wałęsa, Komorowski i znany katolik Olo Promilek. Ten ostatni według słów Olbrychskiego „jako agnostyk przyjął dziś komunie świętą przez obecność w czasie jej rozdawania w kościele". Oryginalnie? Też wielokrotnie tak przyjmowałem. I nawet nie widziałem o tym.

Zresztą Danielek odpłyną dziś naprawdę daleko. Otóż stwierdził, że gdyby żył sp. Ks. Popiełuszko to koncelebrował by mszę. Naprawdę ciekawe spostrzeżenie. I raczej nie do zweryfikowania. Zdaje się, że pal Azji rozum uszkodził. A może to nie był pal tylko płyny?

W kościele pojawili się tez – w galowych mundurach – górnicy... Nie wiem, podobno była to prywatna inicjatywa. Aczkolwiek na miejscu prawdziwych górników lał bym po ryjach tych co przyszli „godnie pożegnać” mordercę ich kolegów.

A potem były Powązki... Skoro już był to pogrzeb „sługi bożego Wojciecha” (naprawdę, któryś z księży wypowiedział takie słowa w czasie mszy – ciekawe co na to Bóg?) to już tylko krok do beatyfikacji na wniosek Millera. Nawet, niezbędny do uznania za świętego, cud się zdarzył. Obłożnie chory, wręcz umierający Kiszczak poruszał się bardzo dziarsko. Wyzdrowiał całkowicie. Czy to nie prawdziwy cud? Wojciech – Santo Subito!

Jakby jednego cudu było mało, to ta świnia z uszami przyszytymi do dupy wstała z wózka. Tez na cmentarzu. Czy chowany nie zasługuje na to żeby być świętym?

A... Na szczęście go spalili, więc nie ma ryzyka, że zmartwychwstanie.

Nad grobem przemówił najsłynniejszy z Filipińczyków. To co gadał tez można było przewidzieć:
„Żegnamy człowieka szczególnej epoki, żegnamy dowódcę, który troszczył się o wojsko polskie, żegnamy polityka , który podjął się troski o państwo w czasie kryzysu. Żegnamy człowieka, który wybrał mniejsze zło, aby ochronić nas przed bratobójczą walką. Człowieka, który od dyktatury przeszedł do demokracji” - gdybym nie wiedział o kogo chodzi myślałbym, że chowają przyzwoitego człowieka i bohatera narodowego.

„Nawet dziś te krzyki które wydobywają się z serc, które nie mają miłosierdzia, a tylko Boga na ustach” - Olo uczy ludzi jak zachowywać się na cmentarzu? Znakomity dowcip biorąc pod uwagę godne zachowanie w Charkowie.

Zakończył „Drogi Wojciechu, najbliższe twojemu sercu było określenie: żołnierz. Żegnamy cię żołnierzu! Żołnierzu spocznij, twoja służba skończona. A my - baczność, walka o dobre imię Wojciecha Jaruzelskiego trwa”. Niestety Olo... Prawda zawsze zwycięży. Tym bardziej, że Agora zadłużona, TVN też ma problemy, a wy wymieracie. Czeka cie więc drogi Olu rozczarowanie.

I żal tylko, że kilkaset metrów od grobu namiestnika wciąż zakopane w dole jest ok. 100 polskich bohaterów bez nazwisk, grobów za to z dziura w potylicy. A na ekshumację „nie ma pieniędzy”...

Mam nadzieję, że wbrew życzeniom Komora polska ziemia nie będzie mu lekką...

Dla porządku dodam, że i pod Katedrą i na Powązkach protestowali ludzie przyzwoici. I tak, uważam, że mieli do tego prawo.

Na koniec tego wątku - do dzisiejszego postu macie dołączony pewien węgierski utwór – znakomity komentarz dla zwolenników "wybaczenia". Z napisami, jakby ktoś nie znał języka Bratanków.

http://youtu.be/QGk1FC-d6is

A co ponadto?

Michnik porównał list prezesa IPN w sprawie pochówku „sługi bożego Wojciecha” (naprawdę spodobało mi się to określenie) do... wystąpień stalinowskich prokuratorów. Teraz tylko trzeba ustalić czy w ustach Michnika to komplement czy obelga?

Poza tym ocenił, że „Generał Jaruzelski zrobił dla Polski nieporównywalnie więcej niż pułkownik Kukliński”. To już znamy zbawców Polski. W kolejności zasług: Wałęsa, Jaruzelski, Michnik. I tylko ci zasługują na jakikolwiek szacunek. No, może jeszcze cudownie uzdrowiony drugi z honorowych.

Będzie bezpłatny podręcznik. Ten splagiatowany. Od września 2014 r. z bezpłatnych podręczników korzystać będą uczniowie pierwszych klas szkół podstawowych, a od 2017 r. wszyscy uczniowie podstawówek i gimnazjów. I teraz najciekawsze: w piątkowym głosowaniu udział wzięło 413 posłów: za przyjęciem nowelizacji było 409 posłów, trzech było przeciw, jeden poseł wstrzymał się od głosu. Czyli jednak można pięknie się różnić?

W Faktach pokazali Donka w czasie rozmów z ludźmi poszkodowanymi przez powódź. Gdy ktoś zarzucił mu, że pomoc jest niewystarczająca odparował "Czy pani wie lepiej na czym polega pomoc powodziowa? Ja się tym zajmuję od kilku lat profesjonalnie". Może zamiast w darmowe podręczniki inwestować powinniśmy kupić Donkowi Słownik Języka Polskiego. Bo chłop zdecydowanie nie wie co znaczy słowo „profesjonalnie”. Akurat o profesjonalizm go posądzić nie można.

Radna warszawskiego Ursynowa Elżbieta Igras zasiadająca tam w Komisji Edukacji, Kultury, Sportu i Promocji zabłysnęła wypowiedzią na Twitterze, w której połączył wszystkie dziedziny pracy komisji: „"Osobiście dałabym za to w pysk, aż by się nogami nakryła" – to o licealistce z Gorzowa. A teraz przeanalizujmy to zdanie: „Osobiście(promocja) dałabym za to w pysk (edukacja), aż by się nogami nakryła (sport)”. Całość wypowiedzi to najwyższa kultura.

Rosja oskarżyła Polskę o wysyłanie na Ukrainę polskich najemników. Mr Twitter zdołał jedynie jęknąć, że „propaganda Rosji jest coraz dziwniejsza”. Za to wypowiedzi Radzia wciąż są na tym samym poziomie.

I wystarczy na dzisiaj.

Czytany 1141 razy
Więcej w tej kategorii: « 23 maja 2014 roku 6 czerwca 2014 roku »