środa, 17 styczeń 2018 21:32

17 stycznia 2018 roku

Napisał

Kiedyś to był dzień! W końcu to była rocznica „wyzwolenia Warszawy” przez dzielną Armię Czerwoną walczącą o naszą stolicę. Liczba absurdów w tym zdaniu przekracza wszelkie dopuszczalne normy. Dzisiaj o rocznicy pamiętają tylko na Czerskiej. Ale już nowego artykułu im się pisać nie chciało, więc puścili na swojej stronie napisany w 2004. „Żeby przypomnieć”. Oczywiście.

Miliardy wściekłych kobiet wzięło udział w proteście przeciwko – o ile się nie mylę – odrzuceniu ustawy o aborcji. „Oddaj mandat. Przeproś Polki” wrzeszczały pod siedzibą Platformy, biurami Nowośmiesznych, potem poszli sobie pod siedzibę Kaczafiego, bo jak wiadomo to on odpowiada za głosowania opozycji (i opady śniegu również – w końcu ma dwa koty!). „Nie ma zgody na odbieranie kobietom podstawowych praw”. A ja mam wrażenie, że prawie wszystkie media o tym wielkim proteście zapomniały… Zapomniała też liderka feminazistek, niejaka Nowacka Barbara. Ale jej akurat można wybaczyć – jest na wakacjach. Tak, opozycja w Najjaśniejszej jest poważna.

Jest jedna kwestia, w której parlamentarzyści dogadują się bez problemu. Senacka komisja Regulaminowa, Etyki i Spraw Senatorskich pod przewodnictwem Sławomira Rybickiego z PO odrzuciła wniosek prokuratury o tymczasowe aresztowanie senatora Stanisława Koguta z PiS. Jestem wzruszony zgodna współpracą rządu i opozycji.

Podobno Pieczyński Krzysztof dostał po ryju, bo ktoś uznał jego czerwoną kurtkę za pedalską. Natychmiast został gwiazdą u Gozdyry. Znając powiązania Krzysia z rzeczywistością jestem mocno sceptyczny co do powodu zajścia. A może zaatakowała go otwarta szafka? A sam stwierdził, że to konsekwencją nietolerancji, która wpisana jest w religię chrześcijańską. Serio… Ja mu wierze. Wygląda, mówi i zachowuje się jak ktoś całkowicie normalny.

Człowiek znany jako „Bolek” przedstawił dzisiaj 357489 wersję powstania swojej teczki. Powstała na zlecenie Kaczafiego, a wykonawcami byli Cenckiewicz (Sławomir, urodzony w 1971 roku), Wyszkowski i Gwiazda. Oraz Koszyszko – król Wielkiej Lechii (nie, nie tej z Gdańska) i Bobo Król Kibiców. Czy coś takiego. Nawet Kuczyński błaga go żeby zamknął mordę. Jak zwykle się nie zgadzam. Niech pisze i mówi jak najwięcej!

Przypomnę, że był ten gość był prezydentem…

W lotnisko w Radomiu zostanie wpompowane 500 milionów złotych w celu rozbudowy. Słusznie. W końcu pasażerowie się tam nie mieszczą do tego stopnia, że go unikają. Osobiście widzę oczami wyobraźni program „lotnisko w każdej gminie”. A Radom? Ma być lotniskiem pomocniczym Centralnego Portu Komunikacyjnego, który jest za mały żeby pomieścić wszystkich chętnych. W zasadzie jest tak mały, że nikt go nie widział.

FunPage Ch-Recenzje donosi, że jaśnie oświecona część suwerena organizuje… bojkot „Kolekcji Mistrzów Fantastyki” sprzedawaną przez Fabrykę Słów. Kolekcja jakich wiele: tanie książki sprzedawane w kioskach. Gdybym nie miał większości z nich sam bym skorzystał. Podobno jasnoświeconym nie podoba się seksizm i szowinizm w tych książkach. Ale czego się spodziewać skoro Piekara to pisior, Komuda faszysta (o Polsce XVII wieku pisze to musi być faszysta) i paru im podobnych. Jak widziecie gorąco kolekcję polecam. Zaczyna „Pan Lodowego Ogrodu” Jarosława Grzędowicza, w którym dostaje się nieco fanatykom równości i tolerancji.

Wiecie po czym poznać totalnego kretyna? Po tym, że pisze w pikio.pl. Już pomijając gimbo-tytuły to dziś rzucili taki tekst „Cała Polska pogrążyła się w żałobie. Nie żyje król piłki nożnej i legenda wszech czasów. Ta wiadomość zdruzgotała oddanych fanów wielkiego sportowca”. Czy umarł Zbigniew Boniek? Nie. Jan Tomaszewski? Tez ma się świetnie. Włodzimierz Lubański czy ktoś inny z wielkich polskich piłkarzy? Nie, oni piszą o zmarłym parę dni temu śp Bogusławie Cyganie, królu strzelców e-klapy z lat 90-tych. W barwach Stali Mielec. GóWno to przy nich porządne dziennikarstwo.

Dobra wiadomość: dla Netflixu kręcony będzie pierwszy polski serial. Zła wiadomość: reżyserować to będzie znana i lubiana Agnieszka Holland z córką. I odechciało się oglądać…

Hugues de Payns

Czytany 2645 razy