piątek, 20 grudzień 2013 15:27

20 grudnia 2013 roku

Napisał

Przedświąteczny piątek, 20 grudnia 2013.

Święta czuć w powietrzu, nawet ludzi w Kolejach Mazowieckich dużo mniej.

Wydarzenia dnia? Nuda.

Putin ułaskawił Chodorkowskiego! Po 10 latach. Dobryj batiuszka car! A że Chodorkowskiemu do końca kary pozostało... 8 miesięcy to całkiem oddzielna historia, która mało kto by się przejmował.

"Wałęsa. Człowiek z nadziei" odpadł z walki o Oskara... Zaprawdę długie łapy ma prezes K...

Niemiecka kanclerz Angela Merkel sonduje, czy PDT byłby skłonny kandydować na szefa Komisji Europejskiej - podał portal niemieckiego tygodnika "Der Spiegel". Angela, sam ci go zawiozę. Tylko weź go sobie.

Niestety PDT ma inne zdanie w tym temacie „W sprawie kandydowania do Parlamentu Europejskiego czy instytucji europejskich wyraziłem się jednoznacznie - nie będziemy spekulować o okolicznościach. Zdania nie zmieniłem, nie należy się spodziewać, aby moje nazwisko było twarzą w wyborach do PE. Pamiętając o ważnej zasadzie, by nigdy nie mówić nigdy, mogę powiedzieć, że nie wybieram się do Brukseli ze swoimi ambicjami zawodowymi. Mam poczucie, że jeszcze sporo roboty przede mną w kraju”. Sporo roboty? To coś jeszcze do spieprzenia zostało?

Jeszcze drobne uzupełnienie do wczorajszej spotkania Sikorskiego z Ławrowem. Otóż Rosja nie przekaże tajnych wciąż 35 tomów śledztwa katyńskiego. Dlaczego? „Wszystkie dokumenty, które miały ujawnić prawdę, zostały odtajnione. Pozostały jeszcze dokumenty, które podpadają pod ustawę działającą w wielu krajach. To jest ustawa o ochronie danych osobowych”... Widać, nasi oficerowie zapomnieli podpisać oświadczenie o przetwarzaniu danych osobowych... A co na to Sikorski? A no jak zwykle.

"Kościelno-prawicowa nagonka na gender nie jest żadnym nieporozumieniem. Przeciwnie - to przejaw porozumienia między nową nacjonalistyczną prawicą a hierarchią Kościoła katolickiego. Ten sojusz dopiero się wykluwa, dlatego potrzebny jest mu wspólny wróg. Kibic i biskup - dziwna to para. A tu chodzi o to, by ich światy zrosły się w jedno w obliczu wspólnego zagrożenia. Gender idealnie się na takiego wroga nadaje - pisze Agnieszka Graff w tekście na stronie "Dziennika Opinii". Nie mam pojęcia kim jest osoba Graff (i jestem w stanie żyć bez tej wiedzy), ale jako jedyna dopieprzyła i kościołowi i kibolom w jednym zdaniu. Zawsze to coś nowego. A gdzie tolerancja dla innych poglądów Agniesiu?

Ekolodzy pozwalają w tym roku „jeść śledzia bez wyrzutów sumienia”. Jakoś nigdy ich nie odczuwałem. Chyba, że ten ból głowy następnego dnia to było to. O i tego się będę trzymał. Łeb mnie bolał od wyrzutów sumienia!

Jak podaje piątkowa "Rzeczpospolita", koszty rekonstrukcji "Tęczy"z pl. Zbawiciela wyniosą 200 tys. zł. Poprzednia odbudowa kosztowała marne 70 tys... Grunt, że ktoś zarobi. A my zapłacimy. Strach tylko pomyśleć ile będzie kosztowała kolejna „rekonstrukcja” tego badziewia.

7 stycznia 2012 roku w mieszkaniu w Wesołej odnaleziono zwłoki mężczyzny. Na ciele znajdowało się kilkadziesiąt ran zadanych nożem, a na parapecie znaleziono odciętego penisa mężczyzny. Morderstwo, powiecie? A wcale że nie: „Teraz okazuje się, że mężczyzna popełnił samobójstwo. Na to wskazuje ekspertyza biegłych - informuje tvp.info. Blisko po roku śledztwa jeden z ekspertów zwrócił uwagę, że część ran może świadczyć o tym, że mężczyzna zadał sobie ciosy nożem sam. Po dokładnej analizie okazało się, że kąty padania niektórych ciosów wskazują na samookaleczenie. Biegli stwierdzili również, że mężczyzna mógł się sam wykastrować, aby w ten sposób przyspieszyć swoją śmierć”. Bo jak wiadomo każdy samobója ucina sobie penisa i odkłada na parapet, a dźganie się nożem jest najprostszą i najmniej bolesną metodą pożegnania się ze światem.

Na koniec jeszcze moje luźne przemyślenia. Od kilku dni na warszawskich „fanpejdżach” furorę robią zdjęcia Soboru Aleksandra Newskiego wybudowanego w czasie zaborów przez władze rosyjskie i rozebranego w latach 20-tych. Jakie komentarze dominują? „Piękny”, „szkoda, że go nie ma” i inne oznaki zachwytu. Otóż szanowni czytelnicy, sobór ten miał za zadanie podkreślenie rosyjskiej władzy nad miastem. I nic poza tym. Forma religijna budynku była jedynie „poboczna”. Dlatego tez nasi przodkowie się tego pozbyli. Szkoda, że jest w niektórych tyle mentalności niewolnika ukrywanej pod maską wrażliwości na piękno i tolerancji... Pominę już, że w Warszawie stało wiele budynków, których zdecydowanie bardziej szkoda. Bo zwyczajnie były nasze, a nie narzucone.

To tyle. Miłego weekendu.

Czytany 933 razy