czwartek, 21 listopad 2013 14:52

21 listopada 2013 roku

Napisał

I minął 21 listopada 2013 roku.

W mediach królują rekonstrukcja (ciąg dalszy) i Ukraina.

Ukraina wypięła się na Unię Europejską. Ichni parlament nie zgodził się na wyjazd uwięzionej b. premier Tymoszenko na leczenie za granicę, co było najważniejszym warunkiem podpisania umowy, a także odrzucił pozostałe warunki. Nie cieszy mnie fakt, że Ukraina wraca w objęcia Rosji. Choć z drugiej strony... cieszy, że ktoś im potrafi powiedzieć „nie”. Tylko Olo Kwaśniewski musi teraz szczepionki na chorobę filipińską przyjmować...

Organizacje ekologiczne strzeliły focha. Wyszły ze szczytu klimatycznego. Niestety nie rozwiążą się w proteście, a zapowiadają że najadą na Limę za rok. Ale to problem Peru i jego słońca nie nasz.

Niemiecka prokuratura zamierza jak najszybciej zwrócić posiadaczowi kontrowersyjnej kolekcji dzieł sztuki Corneliusowi Gurlittowi 310 obrazów, które według ekspertów nie zostały zagrabione przez nazistów i są jego własnością. I mają racje. Przecież to Polacy rabowali, a Niemcy ratowali dzieła sztuki, prawda?

Na Wojewódzkiego znowu przeprowadzono zamach! Tym razem niczym go nie oblano tylko zwolnione z EskaRock... Łączę się w bulu i nadzieji...

Rafał Ziemkiewicz wygrał w sądzie z „niekwestionowanym autorytetem, architektem wolnej Rzeczypospolitej, obrońcą demokracji” Adamem Michnikiem. „Wielki Mistrz Prasy polskiej” pozwał Ziemkiewicza za słowa, iż „naczelny 'Gazety Wyborczej' przy pomocy 'usłużnych, rozgrzanych sędziów' terroryzuje swych oponentów poprzez pozwy sądowe”.

Sędzia Anna Pogorzelska w uzasadnieniu wyroku oświadczyła m.in. że chcąc zwalczać nieprawdziwe zarzuty, powód nie musi uciekać się do wytaczania procesów i można oczekiwać od niego - jako szefa dużej gazety - "ponadprzeciętnego" poziomu odporności wobec stwierdzeń, które nie pociągają negatywnych dla niego skutków. Istnieje bowiem prawdopodobieństwo, że niektórzy zrezygnują z pisania o powodzie, obawiając się skutków - zakończyła sędzia.

Tak poniżyć naczelny autorytet moralny III RP... Aż strach jutro będzie zajrzeć do periodyku pana M.

Były minister od zegarków zrzekł się immunitetu... Kolejny „człowiek honoru”...

Rosyjski wywiad jest w stanie wyłapać wszystko, co dzieje się w promieniu kilometra od ambasady Rosji – podaje „Dziennik Gazeta Prawna”. No i co z tego? Przecież w promieniu kilometra znajdują się jedynie: MSW, ABW, MSZ, MON (to graniczy przez płot), CBA, Kancelaria Premiera i Belweder. Rosjanie i bez podsłuchiwania wiedzą co się tam dzieje...

Solidarna Polska złożyła wniosek o powołanie w Sejmie komisji śledczej do zbadania afery przetargowej. Czyli: SP złożyła rozpaczliwy wniosek o możliwość polansowania się kilku posłów. Bo, że kolejna komisja śledcza po raz kolejny nic nie wyjaśni to pewne.

I jeszcze słowo o Marszu Niepodległości. Nie o tęczy tym razem, a o budce. Dwa cytaty znalezione na Niezależna.pl:

"W przededniu tej demonstracji ostrzegaliśmy naszych polskich kolegów - policję i inne właściwe struktury - że jest to bardzo ryzykowne przedsięwzięcie. Prosiliśmy o wzmocnienie ochrony, jednak odpowiedziano nam, że wszystko będzie w porządku. Wszelako w porządku - jak wiecie - nic nie było" - powiedział niedawno minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiej Ławrow.

Po tej wypowiedzi portal niezalezna.pl zwrócił się do polskich ministerstw (MSZ, a potem MSW) o wyjaśnienie... I o dziwo otrzymali odpowiedź:

Do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych nie wpłynął żaden wniosek o dodatkowe zabezpieczenie Ambasady Federacji Rosyjskiej w dniu 11 listopada br.

To, że ktoś kłamie to pewne... A kto? Wkrótce się wyjaśni... Chciałem tylko zauważyć, że mieszkając w Polsce i będąc ministrem w polskim rządzie lub piastując kierownicze stanowisko w polskiej policji można było pewne rzeczy przewidzieć... No ale na szczęście już Mr. Twitter przeprosił.

Na koniec sukces czyli „Lem w kosmosie”. Lem to satelita. Pierwszy Polski satelita dodajmy. Nieduży bo ważący 6 kg. I mający kształt kostki o boku 20 cm. Będzie prowadził pomiary 286 najjaśniejszych gwiazd na niebie. Koszt? Ok. 14 mln. Nieco ponad dwa koncerty Madonny. Zdaje się, że nieco lepiej wydane pieniądze. Twórcom szczerze i bez ironii gratuluję.

Czytany 881 razy