poniedziałek, 03 październik 2016 19:13

3 października 2016 roku

Napisał

Dzień tzw. „czarnego protestu”. Czyli protest przeciwko PiS w sprawie nie ich projektu ustawy antyaborcyjnej. Pierwszą odsłonę mieliśmy jednak w sobotę gdy pod Sejmem odbyła się „apolityczna” manifestacja na której przemawiali chyba wszyscy politycy opozycji. Tam usłyszeliśmy słynne „dość dyktatury kobiet”, a Mucha Joanna usłyszała, że jednak kobiety pamiętają 8 lat rządów PO i brak jakichkolwiek działań.  Cóż, liczyła na krótką pamięć. I się przeliczyła.

Dzisiaj w Warszawie na Placu Zamkowym stawiło się 22-24 tysięcy protestujących. W zasadzie nie spodziewałem się takiego sukcesu.

Aczkolwiek, wbrew zapowiedziom żaden zakład pracy sparaliżowany nie został. W Częstochowie na przykład do pracy w Urzędzie Miasta nie przyszło 60 kobiet. Urząd pracował normalnie. Czy mnie się wydaje, czy oznacza to, że pracuje tam zdecydowanie za dużo ludzi?

Tylko jedno nie daje mi spokoju... Ze wszystkich stron słyszę o „apolityczności szkół i uczelni”. Jak więc ma rozumieć, że niektóre uczelnie i szkoły same zachęcały do wzięcia udziału w proteście. Czy mam to rozumieć, że apolityczność ma być wtedy gdy zaprasza się na przykład Mariana Kowalskiego, ale już Mati Kijowski przyjść może?

Tolerowanie przez kobiety na demonstracjach tego ostatniego to kolejny przykład absurdu.

A w pierwszej linii protestu widziany był Andrzej Hadacz. Demonstrant-najmnik.

Śmieszniej było jednak na kolejnej konwencji Platformy. Ale oni są dużo lepszym kabaretem niż ten Moralnego Niepokoju. Nie pamiętam chronologii więc o najważniejszych absurdach w kolejności mnie wygodnej. Wałęsa zapowiedział, że pomoże Platformie. Patrząc na jego ostatnie sukcesy polityczne powinni się rozwiązać zanim doszczętnie się skompromitują.

Ale jednak hitem był Grześ Schetyna i jego wyczucie chwili. Podczas gdy Mucha grzmiała, że program 500+ wycofał z rynku pracy pół miliona pracowników rezolutny Grześ zapowiedział rozszerzenie programu także na każde pierwsze dziecko. Prawdopodobnie chodzi o przywrócenie tego pół miliona rynkowi pracy.

Ponadto – w czasie afery reprywatyzacyjnej w Warszawie – zapowiedział zlikwidowanie CBA, a także IPN. To w ramach wymiany usług z Bolesławem?

W tym miejscu muszę przeprosić Donalda Tuska. Myślałem, że zmarginalizował Schetynę z uwagi na jego polityczny talent i stwarzane zagrożenie dla Donka. Jak pokazują jego działania Prezydent Europy odsunął go dlatego, że jest... jakby to napisać bez pozwu... „ekscentryczny intelektualnie”.

Mati Kijowski zapowiedział, że kodziarstwo będzie spacerować po Warszawie 11 listopada. Swoją wypowiedzią natychmiast... podniósł frekwencję na Marszu Niepodległości. Co najmniej 10 osób wśród moich znajomych (a także piszący te słowa) zapowiedziało powrót na Marsz po rocznej przerwie. W końcu będzie możliwość obiektywnego policzenia liczebności. I może się okazać, że 50 tysięcy to więcej niż tych tysięcy 200.

A sam Kijowski? Od dawna mówię, że zrobi wszystko żeby po ryju dostać i stać się męczennikiem. Widać Soros takie zadanie mu wyznaczył.

Jak określił to w piątkowym GóWnie zawodowy antyfaszysta Pankowski Marsz Niepodległości jest „największym marszem skrajnej prawicy”. Dziwne, że Polacy aż tak chętnie chodzą na faszystowskie marsze.

Aczkolwiek Pankowskiego podziwiam. Znalazł niszę, z której żyje nie przepracowując się. Też bym tak chciał. Zamiast 8-10 godzin w biurze siedzenie, kawka, herbatka, czasami jakiś wywiadzik o odradzającym się faszyzmie. Dlaczego ja nie mam takich talentów? „Uczciwością i pracą ludzie się bogacą” - to przysłowie chyba się mocno zdezaktualizowało.

W Calais lewactwo do spółki z „uchodźcami” zrobiło burdy. Francuski zwyczaj nakazuje w takich sytuacjach podpalanie samochodów, więc płonęły. Sami sobie zgotowali ten los.

W węgierskim referendum 95% głosujących opowiedziało się przeciw imigrantom. Niestety frekwencja wyniosła 42% i referendum nie może być wiążące. Ale Orban dostrzegł, że Węgrzy popierają jego politykę.

W Wielkiej Brytanii kobieta uprawiała seks z... makietą dinozaura. Nie wiedzieć czemu szuka jej policja. Przecież jej ciało – jej sprawa.

Na koniec dwa zdjęcia. Tradycyjnej koszulki wydanej przez kibiców Legii z okazji rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego oraz nową wersję symbolu Polski Walczącej wykorzystywaną przy okazji ostatnich protestów. Konkurs bez nagród: kto, według opinii postępowej opinii symbol profanuje i kto usłyszał w swoją stronę tony wyzwisk od „obrońców ważnych symboli”? Odpowiedzi w komentarzach. Nagrodą będzie satysfakcja ze znajomości stanu psychicznego rodaków.

koszulka protest

Czytany 4605 razy Ostatnio zmieniany poniedziałek, 03 październik 2016 19:36