sobota, 13 luty 2016 13:55

13 lutego 2016 roku

Napisał

Potrzebowałem detoksu. Tak jakoś po dwóch informacjach z początku tygodnia stwierdziłem, że bez tego nie dam rady.

Pierwsza było oburzenie opozycji i oskarżenia o inwigilację spowodowane... umieszczeniem dwóch mikrofonów kierunkowych wycelowanych w stronę sali na sejmowej mównicy. Oczywiście, że spowodowane to było słynnym „jebać Szydło/jest wam przykro”. Histeria spowodowany tym, że będzie słychać o czym posłowie mówią w miejscu pracy. Fascynujące. Umawiają się tam do burdeli i na wódkę czy co, że aż taki blady strach na nich padł?

Po burzy na konwencie seniorów mikrofony zniknęły.

Jakoś w tym samym czasie oburzenie wyraził towarzysz Kijowski – bóg zaKODowanych, krzyczący, że Sejm nie może pracować nad ustawą (nie pamiętam którą, ale to nie istotne), bo są ferie i posłowie opozycji mogą być na wypoczynie. Widać zapomniał, że posłowie opozycji, mimo prezentowanego poziomu, to nie uczniowie tylko pracownicy, których postanowiliśmy na 4 lata zatrudnić. Jak mawiał klasyk „płacę – żądam!”. Więc siedzieć w pracy, nie na nartach.

Ku rozpaczy „świadomych i odpowiedzialnych obywateli i polityków” Sejm przyjął ustawę 500+. 500 zł na drugie i kolejne dziecko. „500 złotych na co drugie dziecko” jak szybko i sprawnie wyliczyła Joanna Mucha. O dziwo jej partia wstrzymała się od głosu. Znaczy jej wyborcy 500 złotych przyjmą ale z obrzydzeniem.

Seremet orzekł, że ustawa o Trybunale Konstytucyjnym jest niezgodna z ustawą zasadniczą w 16 punktach. I po co nam 15 darmozjadów skoro wystarczy jeden Seremet?

Ex-premierzyca odwiedziła TVP. Przy okazji wydała łzawe oświadczenie w obronie zwolnionych obiektywnych profesjonalistów. Można było się wzruszyć. Ewcia: szczera i autentyczna. Jak zawsze.

Oczywiście nie zabrakło Rycha Petru. Najpierw mówił o premierze Wielkiej Brytanii, niejakim panu Kamerunie. Gdy dotarły do niego uwagi, że chyba jednak nazwisko wymawia się inaczej, uznał, że jest to efekt nieznajomości angielskiego w społeczeństwie. Myślę, że duet Szpakowski-Petru komentujący mecze byłby epokowym wydarzeniem.

Następnie zauważył, że skoro PiS chce tropić wszystkie karykatury Kaczafiego będzie miał co robić, bo na świecie jest „sto trzydzieści parę” krajów. Ryszard... Polityk, ekonomista, historyk, geograf, lingwista... Prawdziwy człowiek renesansu.

Zabłysnęła też Kamila Gasiuk-Pihowicz od Richiego. Za jednodniowe szkolenie wizerunkowe zapłaciła sąsiadce... 4550 zł. Dla porównania cała partia za takie samo szkolenie z jakimś autorytetem w tej dziedzinie zapłaciła 4920 zł. Ja naprawdę rozumiem, że wszyscy coś chachmęcą – od kilometrówek, po diety. Bez względu na opcję, ale przepłacić za szkolenie i dać złapać się na tym „Faktowi” to trochę jak założyć nowe Amber Gold i wpaść na kradzieży choinki zapachowej ze stacji benzynowej.

W loterii paragonowej samochód zgarnęła znajoma byłem wiceminister finansów, która loterię tworzyła (znaczy wiceministra, nie znajoma). 56 milionów paragonów i wygrała znajoma. A najśmieszniejsze jest to, że to naprawdę mógł być przypadek. Złośliwość losu, żeby było się do czego przyczepić.

Jak na poodwykowy tekst wystarczy. Weny wciąż brak.

Czytany 2271 razy