niedziela, 02 sierpień 2015 21:28

2 sierpnia 2015 roku

Napisał

W piątek informacją dnia było to, że premierzyca cuciła chłopca, który zasłabł na spotkaniu z nią. Biedne dzieci o 6:30 wywieziono z Wyszkowa i zwieziono na szopkę przeciwko dopalaczom. O dziwo zabrakło przypomnienia o tym, że nie udzielenie pomocy jest karalne. Z GóWnianej relacji wynika, że premierzyca jest bohaterką. Tylko, czy przypadkiem lekarz nie powinien tego umieć?

Na Woodstocku w ciężkim stanie w szpitalu wylądowała para, która ochlała się płynu do mycia felg. Owsiak musi być dumny ze swojego koncertu.

Czeski prezydent skierował do imigrantów trzy proste zdania: „Nikt cię tu nie zapraszał. Skoro już jesteś, szanuj nasze przepisy. Jeśli ci się to nie podoba, odejdź”. Niby to oczywiste, ale zdebiła Europa zaraz ogłosi go faszystą i będzie żądała kary śmierci. Nie zauważąjąc, że sama zostanie zabita.

Palikmiot zrzeknie się mandatu poselskiego na korzyść tego gościa od „Wolnych konopi”. Mam nadzieję, że tej kreatury więcej w Sejmie nie zobaczymy. Bo jako „niezależny ekspert” z pewnością będzie gościł w TVN.

W Warszawie z wielką pompą oddano „bulwary wiślane”. Była Hanka, była premierzyca, był ochlaj i wyżerka, ogłoszono sukces. I tylko nikt nie wspomniał, że opóźnienie wyniosło marne trzy lata, w dodatku oddano 1/3 „bulwaru”. Reszta wciąż jest w remoncie, a termin jego zakończenia jest tak samo znany jak lądowania załogowej misji na Marsie.

Niejaki Rozenek od Palikmiota (przynajmniej kiedyś, nie chce mnie się analizować drogi politycznych zombie) stwierdził dzisiaj w TVN24, że gwizdy 1 sierpnia na Powązkach to wina „zbyt dużej ilości lekcji religii w stosunku do zajęć z historii” . A czy to przypadkiem nie Palikmioty krzyczały, że historia w ogóle nie jest potrzebna i, że trzeba patrzeć w przyszłość?

A teraz o 1 sierpnia i słynnych gwizdach, których w tym roku było mało. Praktycznie wcale. Jednak te, które się pojawiły wystarczyły na medialną histerię. Nie, nie popieram, bo na Powązki nie przychodzi się dla Kopacz, Komorowskiego, Dudy czy Kaczyńskiego. Jednak histeria jaką podsycą media jest absolutnie nieuzasadniona. Gdybym był złośliwy napisałbym, że gdyby nie było powodów nie byłoby gwizdów.

Bardziej uzasadnione byłoby pytanie do premierzycy od kiedy to interesuje się Powstaniem Warszawskim. Wczoraj była w parku Dreszera, przy Grobie Nieznanego Żołnierza i na Powązkach. Co w tym dziwnego? To, że nigdy w parku Dreszera nie pojawiał się żaden premier. Ewci tez tam nigdy nie było, a przecież bywała i marszałkiem sejmu. Chciałbym wierzyć w to, że kierowała ją chęć uczczenia Powstańców i troska o Nich. Tylko, że jakoś nie jestem w stanie. Wierzę za to w rozpaczliwe poszukiwanie głosów przed wyborami. Niestety... od ludzi zgromadzonych na uroczystościach na jej miejscu masowego poparcia bym się nie spodziewał.

A same obchody? Patrząc na zdjęcia, oglądając w TVP koncert „Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki” czy uczestnicząc przez cały dzień we wczorajszych uroczystościach muszę stwierdzić, że nie udało się. Nie udało się pozbawić Polaków dumy i narodowego ducha. I za to wszystkim dziękuję. Adamie synu Ozjasza – przegraliście. Nigdy nie zrobicie z nas bezmyślnych wykonawców woli „oświeconych europejczyków”.

Na koniec... Piłkarze Legii wyszli dziś na rozgrzewkę przedmeczową w Białych koszulkach z napisem "Pamiętamy". Niby nic wielkiego, ot symboliczny gest. Nie w smak było to jednak delegatowi PZPN, który – jak ćwierkają wróble – nie wyraził na to zgody. Chociaż po tym jak kluby dostawały kary za wywieszone na trybunach transparenty z okazji rocznicy 17 września 1939 roku (jak stwierdził jeden z delegatów” „to chyba nie była agresja”) nie powinno to dziwić. Tam nie zmienia się nic.

Dobranoc.

Czytany 2726 razy Ostatnio zmieniany niedziela, 02 sierpień 2015 21:37