czwartek, 26 wrzesień 2013 13:26

26 września 2013 roku

Napisał

Kompletnie bez sensu minął czwartek 26 września.

Żyjemy w bardzo szczęśliwym kraju. Na tyle szczęśliwym, że posłowie rozpoczęli właśnie 674 odcinek serialu pt. „ustawa (anty)aborcyjna”. Naprawdę dla przeciętnego obywatela RP nie ma ważniejszych tematów.

Pan Premier obiecał Południową Obwodnicę Warszawy! I nieważne, że kosztem wylotówek z Warszawy. Ważne, że nie ma to nic wspólnego z referendum.

Wypowiedział się też w sprawie emerytur: „Jeśli chodzi o kwestię ponownego wyboru, to mnie się ten pomysł podoba, tym bardziej, że jest to w jakimś sensie mój pomysł”. Jesteś zwycięzcą! Ewentualnie „Państwo to ja”.

O genialnym pomyśle emerytalnym duetu T-R wypowiedzieli się też Czesi: Ekonomista Petr Teplý przypomina w tym w kontekście postać Charlesa Ponziego, twórcy pierwszej w historii piramidy finansowej. Zaiste godne towarzystwo dla tych dwóch wizjonerów. Karel Svoboda, dyrektor generalny towarzystwa emerytalnego ČSOB i szef stowarzyszenia takich towarzystw w Czechach. Mówi wprost o POwskim scenariuszu jak o kradzieży: „To, co dzieje się w Polsce, ma niestety bardzo niewiele wspólnego z faktycznym rozwiązywaniem problemów emerytalnych, a bardzo dużo wspólnego z nędznym zarządzaniem państwem - uważa Svoboda. Zamiast próbować za pomocą sprawnego rządzenia stworzyć zrównoważony budżet, likwiduje się przyszłe świadczenia obywateli tylko po to, by zyskać jednorazowy zastrzyk gotówki. Takie działanie jest bardzo krótkowzroczne, a przede wszystkim nie rozwiąże problemów systemu emerytalnego”.

Nie pozostaje nic innego jak tylko wysłać do Czech armię... A, zapomniałbym. Nie mamy armii... To może niech s ie chociaż Sikor oburzy na Twitterze! Pójdzie Pepikom w pięty.

Jako, że kryzys się skończył to resort Viniego ogłosił przetarg na samochody. 12 samochodów za milion. W tym dla Urzędu Kontroli Skarbowej w Lublinie: limuzyna z silnikiem benzynowym o pojemności co najmniej 2451 cm sześc., automatyczną skrzynią biegów i napędem na cztery koła. Zdaje się, że w Lubelskiem drogi nietęgie.

A poza tym przecież od dawna wiadomo, że oszczędności nie dotyczą administracji. W końcu „rząd się sam wyżywi” jak mawiał „klasyk”, jedyny raz mówiąc prawdę.

NIK opublikował raport z którego jasno wynika, że bohaterowie ze straży miejskiej działając całkiem legalnie ukradli Polakom w sumie 300 000 000 (trzysta milionów, ale zera działają na wyobraźnie). Najważniejsze zarzuty? A proszę (z GW):

1.Fotoradary w rękach straży miejskiej najczęściej nie przyczyniają się do poprawy bezpieczeństwa.
„Udział mandatów nałożonych w wyniku kontroli ruchu drogowego w wartości wszystkich mandatów nałożonych przez strażników gminnych (miejskich) wyniósł np. w gminie Pelplin 98,7 proc., a w gminie Kobylnica 99,9 proc.". Ale chociaż piwko na legalu na ulicy można było wypić...
2.Mandaty wystawiane po terminie .
3.Nielegalne nakładanie grzywien za niewskazanie kierującego

Ale nie martwmy się – żyjemy w Państwie, gdzie nikt za to odpowiedzialności nie poniesie.

W 3 lata po zaginięciu Iwony Wieczorek policjanci postanowili przeszukać teren wokół jej ostatniej znanej drogi. Moim zdaniem powinni jeszcze trochę poczekać... Niby trudno doszukać się sensu takich działań, ale przecież zawsze można powiedzieć „przecież szukaliśmy”.

Przy okazji wypada wspomnieć, że policja przekazała prokuraturze dowody dotyczące polonijnego biznesmena Edwarda M., który był łączony z zabójstwem gen. Marka Papały. Już po 15 latach! Może zwyczajnie kluczyk od szafy się zgubił...

We Włoszech okradziono ministrę do spraw integracji... Okradli ją Cyganie przez nowoczesnych obywateli określani Romami. Widać są już całkowicie zintegrowani z włoskim rządem.

Małgorzata Tusk napisała książkę! Strasznie uzdolniona rodzina: mąż i ojciec: wybitny premier, żona i matka – znakomita pisarka, córka uczy Polaki jak się ubierać, nie mówiąc o synu znanym lepiej jako Józef Bąk.

Na koniec z ostatniej chwili:
"Na forum ONZ Bronisław Komorowski przemawiał zaraz po prezydencie republiki Kiribati Anote Tongu, który przypomniał, że jego wyspy mają wkrótce zniknąć z map świata ze względu na podnoszący się poziom oceanów, a zaraz przed królem Suazi Mswatim III, który właśnie poślubił swoją 14. żonę" – z pewnością wystąpienie zostało zauważone i zapamiętane. I kto mi powie (bez sprawdzania!) gdzie jest Kiribati? I czy prezydent Kiribati będzie prezydentem również po zatonięciu wysp czy tytuł automatycznie wygasa „z powodu niemania ziemi”? Czy może oddamy im kawałek państwa? Takie Podkarpacie na przykład.

A ponadto Michnik ostrzega przed judeosceptykami. Nihil novi...

Czytany 986 razy