piątek, 19 grudzień 2014 17:12

19 grudnia 2014 roku

Napisał

Wczoraj przed sądem zeznawał Prezydent IIIRP, niejaki Dekoder. Jaki był więc główny temat w mediach? Oczywiście posłanka Pawłowicz i jej żarcie w sejmie. Całkowicie logiczne przecież.

Dekoder zeznawał w procesie Wojciecha Sumlińskiego i byłego oficera WSI płk. Aleksandra L., oskarżonych o płatną protekcję przy weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Zeznawał w Pałacu Prezydenckim, a nie w sądzie, ale pal licho. Transmitowała to wydarzenie aż jedna stacja telewizyjna: TV Republika. Reszta postanowiła zakodować. Zresztą TV Republikę też próbowano zakodować. Transmisja odbyła się więc przez telefon jednego z dziennikarzy. Ale przecież baba zjadła w sejmie sałatkę.

A co zeznał Dekoder? Nic mądrego. Zaskoczeni? „Nie wiem, nie znam, nie pamiętam”. Sztywno Bronek. Szacunek Ludzi Ulicy!

Ziemkiewicz nie musi przepraszać Michnika za stwierdzenie, że naczelny GóWna przy pomocy "usłużnych, rozgrzanych sędziów" terroryzuje swych oponentów. Tako orzekł Sąd Apelacyjny podtrzymując orzeczenie Sądu Okręgowego, który stwierdził, że nie doszło do naruszenia dóbr osobistych Michnika, a pozwany nie przekroczył granic dopuszczalnej krytyki i działał w interesie społecznym, jakim jest swoboda wypowiedzi. Widać sędziowie albo niedoinformowani, al;bo chcieli pokazać, że nie są „usłużni i rozgrzani”. W każdym razie RAZ-owi gratuluję.

W sejmie jak zwykle: dziecinada, wyzwiska i sałatka Pawłowicz. Rozpisywać się nie będę. Mogliby w końcu dać sobie normalnie po ryjach. Byłaby to miła odmiana.

Sześciu posłów Palikmiota przeszło do PSL. W tym Artur Dębski, który jeszcze w ubiegłym roku mówił: „Piechociński nie ma nic do zaoferowania”. A jednak stołek to jest COŚ.

Jakaś mierna aktoreczka została wybrana do Sejmiku Wielkopolski. Dostała nawet 6,5 tys. głosów. Złożyła ślubowanie i... zaczęły się schody. Schodom na imię „oświadczenie majątkowe”. Okazało się, że nie da się go wypełnić bo kontrakty zabraniają. Jak powszechnie wiadomo oświadczenia wprowadzono wczoraj, więc aktoreczka ma prawo być zdziwiona.

Na warszawskim Bemowie wybrano wczoraj zarząd dzielnicy. Powstała koalicja pomiędzy byłym burmistrzem – obecnie bezpartyjnym (oskarżonym swoją drogą o różne afery) i pięcioma byłymi radnymi PO, którzy odeszli z partyjki bo nie akceptowali nakazanej przez HGW koalicji z PiS. Tym oto sposobem PO nie tylko na Bemowie nie rządzi, ale ma zaledwie dwoje radnych. Co na to Hanka? Podobno stwierdziła, że nowy zarząd dzielnicy nie otrzyma pełnomocnictw, więc każda decyzje będzie musiał zatwierdzać przysłany przez HGW jej przedstawiciel. Władzy raz zdobytej nie oddadzą nigdy. Tylko po co wybory?

I z tym pytanie zostawiam Was na weekend. Dobranoc.

Czytany 1044 razy