piątek, 27 marzec 2020 20:57

27 marca 2020 roku

Napisał

Ciąg dalszy żenady pod tytułem „posiedzenie Sejmu”. Dziś ględzili o tarczy antykryzysowej. Zdalnie. Oczywiście korporacje zatrudniając kilka tysięcy ludzi bez problemu przestawiły się na pracę zdalną. Sejmowi się ta sztuka nie udała, w końcu było ich aż 460. Chociaż chyba finalnie się udała. Bo jednak coś tak głosowali. Pewnie jeszcze w nocy przyjmą ustawy. A co w nich? Między innymi: pokrycie przez państwo składek ZUS przez 3 miesiące dla firm do 9 osób, czasowe zniesienie opłaty prolongacyjnej w należnościach skarbowych i ZUS-owskich (łaskawcy!), dofinansowanie wynagrodzeń pracowników i uelastycznienie czasu pracy – dla firm w kłopotach, świadczenie miesięczne w kwocie do około 2 tys. zł – dla zatrudnionych na umowy zlecenia lub o dzieło oraz samozatrudnionych i jeszcze parę innych. Kryzys i tak nas nie minie, ale opozycja chciała więcej. Mniej-więcej dać wszystko. Zobaczymy, co będzie dalej.

Chińczycy zdążyli przysłać nam samolot ze sprzętem niezbędnym do walki z wirusem: maseczki, kombinezony, rękawiczki… Tymczasem po „wideoszczycie” i vecie Niemiec i Holandii Unia nie doszła do porozumienia w sprawie funduszu ratunkowego. Na szczęście postanowili dać sobie marne dwa tygodnie na przemyślenia. Jest szansa, że dwa tygodnie nie będzie, czego zbierać. Może nie z Europy, ale z Unii, która w obliczu kryzysu jest bezradna i nieudolna jak noworodek.

Czy można się dziwić, że Giuseppe Conta – premier Włoch zapowiedział, że gdy tylko uporają się z zarazą rozważa opuszczenie tego bałaganu. O tym, że to musi się zmienić, albo zginąć wiedzą już wszyscy poza ichnimi urzędasami i ślepo zapatrzonymi fanatykami.

Grzechu Schetyna u Roberta Mazurka wyjaśnił, dlaczego Platforma tak ciśnie na przełożenie wyborów. Dotarło do nich, że z Margo niewiele ugrają, a zmiana terminu umożliwiłaby zmianę kandydata. Co z jednej strony zwiększa szansę Platformersa, a z drugiej będzie przekomiczne. Prawybory były, konwencje, napinka i… prut-prut na koniec.

Tymczasem na koronawirusa zapadł największy wyznawca wirusowej selekcji naturalnej. Boris Johnson, bo o nim mowa ma koronę i jest drugą – po księciu Karolu osobą z władzy Brytanii, która doczekała się korony. W dodatku Boris witał się niedawno ze wszystkimi ministrami rządu. Szczęście, że nie tak licznymi jak u nas.

Epidemia ujawnia nowe gwiazdy. Poniżej, do dziś nieznana, panienka, która wjechała do Sejmu na Biedroniu.

prokop

Cóż, „data produkcji”, „data ważności” – kto by to odróżniał? I jakie to ma znaczenie w momencie, gdy maska wyprodukowana w NRD?

Na koniec smutna wiadomość… Dziś coś się skończyło. I nie mówię tylko o Otkowym „Pitu-pitu” na wSensie.pl. Otóż dziś na Twitterze zbanowała mnie Sylwia Spurek. Nie mówię, że się nie prosiłem, ale już niestety nie będziecie mieć świeżych relacji z procesów zachodzących w jej miejscu, w którym normalni ludzie mają mózg. Przykro mi.

spurek

Zdrowego weekendu.

P.S. Polecicie coś na netfixie/hbo na najbliższe 10 dni?

Czytany 1979 razy
Więcej w tej kategorii: « 26 marca 2020 roku 31 marca 2020 roku »